Liga Mistrzyń: Niespodzianka! Zespół prowadzony przez Kima Rasmussena w Final Four

PAP
PAP

W spotkaniu rewanżowym 1/4 finału Ligi Mistrzyń, prowadzony przez Kima Ramussena (selekcjoner reprezentacji Polski kobiet) rumuński CSM Bukareszt dość niespodziewanie po raz kolejny pokonał rosyjski Rostów-Don i awansował do Final Four.

W pierwszym starciu obydwu drużyn CSM wypracował sobie przed własną publicznością minimalną - jednobramkową - zaliczkę i wydawało się, że w rewanżu będzie miał bardzo trudne zadanie. Jednak mistrzynie Rumunii zaskoczyły swoje rywalki i przypieczętowały awans do półfinału kolejnym zwycięstwem.

Od początku wszystko przebiegało po myśli podopiecznych Rasmussena, które szybko wypracowały sobie bezpieczną przewagę (3:7 w 12. minucie). Z czasem Jekatrina Ilina i spółka zbliżyły się do przeciwniczek na trzy gole (7:10), lecz ekipa z Bukaresztu szybko odparła ten napór i zeszła do szatni prowadząc 16:11.

Rozluźniona ekipa gości starała się tylko kontrolować boiskowe wydarzenia i w 45. minucie wygrywała 25:18. Jednak siedem minut później CSM Bukareszt zupełnie stanął (24:29), co starał się wykorzystać Rostów-Don, któremu zabrakło już czasu na odrobienie tych strat (28:29).

Rumuński klub do awansu poprowadził duet Ana Paula Rodrigues Belo (7 bramek) - Isabelle Gullden (6 trafień).

Wyniki sobotnich rewanżowych meczów ćwierćfinałowych Ligi Mistrzyń:

Rostów-Don - CSM Bukareszt 28:29 (11:16)
Najwięcej bramek: dla Györi Audi ETO KC - Jekaterina Ilina 8, Julia Managarowa 5; dla FTC Rail Cargo Hungaria - Ana Paula Rodrigues Belo 7, Isabelle Gullden 6, Maria Fisker 4.

W pierwszym meczu: 26-25 dla CSM-u Bukareszt.
Awans: CSM Bukareszt.

Györi Audi ETO KC - FTC Rail Cargo Hungaria 40:23 (22:10)
Najwięcej bramek: dla Györi Audi ETO KC - Heidi Loke 7; dla FTC Rail Cargo Hungaria - Dora Hornyak 6.

W pierwszym meczu: 31-18 dla Györi Audi ETO KC.
Awans: Györi Audi ETO KC.

Komentarze (3)
avatar
pietro78
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I żaden Nierzawa, Krowicki, Struzik czy też "sierota" Karkut nie są na dzień dzisiejszy stanąć w szranki z Kimem Rasmussenen.
Do roboty panie Kaśnicki i te inne darmozjady! 
avatar
pietro78
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Też mam taką nadzieję, bo jednak mimo swoich "cichych" wad jest tego wart.
I mimo szału jaki panuje obecnie nad męską kadrą związek wraz z Kraśnickim powinien się postarać o przedłużenie kontra
Czytaj całość
avatar
kristobal
9.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mam nadzieję, że związek rozmawia z Rasmussenem. Jego wartość po dzisiejszym sukcesie wzrosła. W końcu wyeliminował z Ligi Mistrzyń niepokonane w tym sezonie Rosjanki.
Co ciekawe awans uzyskają
Czytaj całość