27-latek w drużynie narodowej mógł zagrać jeszcze zanim nastąpiła w Polsce era Michaela Bieglera. Gierak był na zgrupowaniu kadry, gdy jej stery tymczasowo objęli Daniel Waszkiewicz oraz Damian Wleklak. Spotkania z Litwą rozgrywający obejrzał wówczas z ławki rezerwowych. Debiutu doczekał się dopiero teraz.
Gierak wszedł w mecz bez kompleksów. Zdobył bramkę, asystował Andrzeja Rojewskiemu. Spędził na parkiecie pół godziny. Zakończył mecz z 3 golami, 3 asystami i żółtą kartką. - Potrzebuje czasu, żebyśmy mogli powiedzieć, że gramy "razem". Ale oczywiście jestem z niego zadowolony - mówi trener Dujszebajew.
- Były duże emocje, energia mnie wręcz rozpierała. Czasami nawet za bardzo - przyznaje sam zawodnik w rozmowie z WP SportoweFakty. - Chciałem zagrać to, co potrafię. Nie ustrzegłem się prostych błędów. Były dwa niecelne podania i przechwyty rywali, z których poszły kontry. Jest co poprawiać i nad czym pracować. Myślę jednak, że moja gra nie wyglądała najgorzej.
Zawodnik Pogoni Szczecin kolejną szansę od trenera dostanie w niedzielę. Podczas meczu z Tunezją (początek o 20:30) na trybunach usiądzie Piotr Masłowski. Atakiem Biało-Czerwonych pokierują Gierak oraz Przemysław Krajewski. - A co będzie dalej? Wszystko zależy od trenera i tego, w jakiej będę formie - przyznaje nasz rozmówca. Mam nadzieję, że w przyszłości zagram jeszcze w kadrze.
Kamil Kołsut z Gdańska
Zobacz wideo: Dujszebajew: musimy budować charakter zwycięzców!
{"id":"","title":""}
Powodzenia Łuka Czytaj całość