PP: Gwardia - Vive Tauron: Dla jednych gra o honor, dla drugich mocniejszy trening

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po porażce 17:41 w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski, Gwardia Opole spróbuje zrehabilitować się przed własną publicznością i nawiązać bardziej wyrównaną walkę z Vive Tauronem Kielce.

Losy tego dwumeczu zostały już właściwie rozstrzygnięte. Pierwszy pojedynek obu ekip, rozegrany przed dwoma tygodniami, zakończył się dla opolan katastrofą. Ich przegrana zaskoczeniem nie była, ale jej rozmiary dały sporo do myślenia.

Swoich podopiecznych próbował bronić trener Rafał Kuptel. - Nie trenowaliśmy przez ostatnie półtora tygodnia. Na ten mecz przyjechaliśmy z całej Polski, bo mieliśmy teraz wolne. Taki został wyznaczony termin, więc przyjechaliśmy do Kielc i zagraliśmy - komentował.

Gwardia poszła na rękę Vive Tauronowi, który niedługo czekają decydujące boje w PGNiG Superlidze (półfinał z MMTS-em Kwidzyn) oraz Lidze Mistrzów (ćwierćfinał z SG Flensburgiem-Handwewitt). - My walczymy o inne cele, Vive o inne. Życzymy kielczanom wygrania mistrzostwa, Ligi Mistrzów oraz Pucharu Polski - dodawał Kuptel.

24-bramkowa zaliczka sprawia, że szkoleniowiec ekipy z Kielc, Tałant Dujszebajew, będzie mógł w Opolu dać szansę występu młodszym, mniej doświadczonym zawodnikom. Wraz z kilkoma graczami dopiero wrócił on z Gdańska, gdzie w weekend reprezentacja Polski wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie.

- Z pewnością pojadą z nami młodzi zawodnicy. Chcemy, żeby mieli kolejną okazję do zdobywania doświadczenia. Mamy 24 gole przewagi i pragniemy, aby szczypiorniści, którzy mniej grali w ostatnim okresie, zachowali rytm meczowy i zagrali więcej - powiedział Dujszebajew dla oficjalnej strony klubu.

Starcie w Opolu nie niesie ze sobą wielkiego ciężaru gatunkowego. Dla Vive Tauronu stanowi jednak mocniejsze przetarcie przed kolejnymi wyzwaniami. Możliwe, że kielczanie wystąpią bez Michała Jureckiego i Krzysztofa Lijewskiego. Gwardziści będą natomiast po prostu chcieli udowodnić swoim kibicom, że są w stanie postawić mistrzowi Polski trudniejsze warunki niż ostatnio w Kielcach.

Gwardia Opole - Vive Tauron Kielce/ 12.04 (wtorek), godz. 18:30, hala przy ul. Kowalskiej w Opolu

Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Jak szczypiorniści świętowali awans na igrzyska? "Klasycznie - szampan, piwo i tańce"

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu:
Komentarze (18)
avatar
Stefan Telefan
13.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo wiele-bny. Nie zgodzę się z określeniem Gwardzistów mianem grajków. W większości bowiem wiedzą o co chodzi. Kłopot tkwi w trenerku. Czy trenują czy nie, grają a właściwie nie grają tak sa Czytaj całość
avatar
Czarcik
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i 28:21 dla nas. Ten mecz chyba najdobitniej pokazuje dysproporcje w naszej lidze. 5 seniorów, 5 juniorów, w tym dwóch bramkarzy, czyli mając do dyspozycji ośmiu zawodników z pola i Gwardia Czytaj całość
GWARDIA OPOLE
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy czy Vivunia ma zaplecze ?? Czy tylko "armia zaciezna" pierwszego składu i dalej nic..  
avatar
Onion
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Pamiętam jak kilka sezonów temu podobną "akcję" zrobiły Puławy, jak wysłały juniorów na mecz pucharowy do Kielc bo Azoty lada dzień miały jakiś ważny mecz w lidze już nie pamiętam dokładnie. Gł Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
12.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No i prawidłowo, Gwardia olała sobie pierwszy mecz, to teraz my olaliśmy Gwardię. Kibice w Opolu chcieli oglądać gwiazdy, a zobaczą sobie juniorów Vivuni w akcji :)