Obie siódemki w minionym sezonie, tak jak i teraz los skrzyżował w półfinałowej konfrontacji. Ówczesna rywalizacja zakończyła się w trzech potyczkach na korzyść Orlen Wisły Płock. Podobnie było w niedawno zakończonej rundzie zasadniczej: dwa zwycięstwa padły łupem Nafciarzy. - Pierwszy z tych pojedynków był trudny dla nas. Na swoim poziomie zagraliśmy tylko w ostatnich minutach. W drugim natomiast wyglądaliśmy już bardzo dobrze - wspomina Marko Tarabochia.
Wicemistrzowie Polski chcą podtrzymać zwycięską passę w pojedynkach z Azotami. Rozgrywający zaznacza, iż na wyjazd do Puław płocczanie mają zamiar udać się z dwoma zwycięstwami na swoim koncie. - Szanujemy naszego rywala, ale mam nadzieję, że po weekendzie stan naszej rywalizacji będzie wynosił 2:0. Wiem, że Azoty liczą na sprawienie niespodzianki, ale znamy swoją siłę na pewno zrobimy wszystko, aby do tego nie dopuścić. Chcemy odnieść trzy zwycięstwa i mieć trochę więcej czasu na przygotowania do walki w finale - podkreśla zawodnik.