Emocje w Lublinie. Udane pożegnanie akademiczek z halą Globus

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

MKS AZS UMCS Lublin pokonał czerwoną latarnię I ligi - MTS Żory 22:21. Akademiczki zakończyły tym spotkaniem występy przed własną publicznością w tym sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

MKS AZS UMCS Lublin szybko objął prowadzenie po bramce Patrycji Szyszkowskiej  już w 40. sekundzie meczu. MTS Żory równie błyskawicznie odpowiedział celnym rzutem Edyta Grudki, a w 8. min. po kolejnym golu doświadczonej kołowej Justyny Weselak objął pierwsze prowadzenie - 4:3. Gdy w 14. min. po golu z podłoża Grudki zrobiło się 6:3 dla przyjezdnych, o czas poprosiła trenerka gospodyń Iwona Gajowiak.

Akademiczki wciąż jednak miały problemy ze zdobywaniem bramek i dopiero w 17. min. Martyna Gomółka zaliczyła czwarte trafienie dla swojego zespołu. Rywalki miały ich wtedy na swoim koncie już dziewięć, a mogły mieć więcej, gdyby nie kilka dobrych interwencji bramkarki gospodyń - Moniki Nóżki.

Przełomowym momentem meczu była 19. minuta i czerwona kartka dla dobrze grającej Weselak. Otrzymała ją za krytykowanie decyzji sędziów, po wcześniejszym wykluczeniu jej na dwie minuty. Wyraźnie pobudziło to lublinianki do walki, które szybko rzuciły trzy bramki. W kolejnych minutach oba zespoły popełniały mnóstwo błędów w ataku, dzięki czemu nadal utrzymywała się niewielka przewaga MTS-u (10:7 w 24 min).

W ostatnich fragmentach pierwszej połowy gospodynie zaczęły lepiej bronić, a i same wywalczyły dwa karne oraz wykluczenie dla rywalki. Dzięki temu do przerwy akademiczki zniwelowały stratę do minimalnych rozmiarów (11:12).

Drugą połowę lublinianki rozpoczęły od dobrej gry w obronie, ale same też były mało skuteczne i dopiero w 34. min. zdołały wyrównać po rzucie Weroniki Zarzyckiej. W kolejnych minutach na parkiecie trwała wyrównana walka na przełamanie rywalek (13:13 w 37 min., 14:14 w 40 min.). Kwadrans przed końcem po rzucie Grudki to MTS odskoczył na dwie bramki, a gospodynie coraz częściej myliły się w ataku.

Na szczęście dla akademiczek, coraz więcej błędów w ofensywie zaczęły też popełniać przyjezdne. Dzięki temu w 50. min. po golu Katarzyny Jarosz MKS AZS powrócił na prowadzenie 18:17. W tym momencie o czas poprosił trener MTS-u - Bartłomiej Duda. Temperatura i tak zaciętego meczu jeszcze się podniosła, bo na 6 min. przed końcem przyjezdne doprowadziły do remisu 19:19.

Minutę przed końcową syreną po bramce Agnieszki Blaszki akademiczki ponownie wyszły na prowadzenie (22:21), a trener przyjezdnych położył na stoliku sędziowskim zieloną kartkę. Jego podopieczne szybko jednak popełniły błąd w ataku i na 20 sekund przed końcem o czas poprosiła trenerka Gajowiak.

Lubinianki ostatnią akcję grały niemal do końca, ale też popełniły stratę. Przeszkadzająca rywalkom we wznowieniu gry Jarosz dostała czerwoną kartkę. Po końcowej syrenie Małgorzata Olfans wykonywała jeszcze rzut wolny zza linii środkowej boiska, ale piłka nie znalazła drogi do siatki akademiczek. Daniel Kordulski z Lublina

MKS AZS UMCS Lublin - MTS Żory 22:21 (11:12)

MKS AZS: Nóżka - Horbowska-Zaranek 6 (4/4), Zarzycka 4, Jarosz 3, Blaszka 2, Markowicz 2, Szyszkowska 2, Gomółka 1, Kucharczyk 1, Lasek 1. Karne: 4/4. Kary: 6 min.

MTS: Szpryngier, Kolasińska - Grudka 4, Weselak 3 , Moskal 3, Matusik 2, Romanowska 2, Olfans 2, Staszkiewicz 2, Postupalska 1, Pietrzak 1, Reichel 1. Karne: 0/0. Kary: 8 min.

Kary: MKS AZS - 6 min. (Zarzycka - 4, Rossa - 2 min.); MTS - 8 min. (Weselak, Olfans, Grudka i Pietrzak - po 2 min.). Czerwone kartki: Justyna Weselak (19 min.) i Katarzyna Jarosz (60 min.). Sędziowie: Arkadiusz Filipiak (Siemichocze) i Tomasz Filipiak (Siemiatycze). Widzów: 100.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)