Pogoń Baltica - Vistal: Dramat szczecinianek. Vistal wrócił z dalekiej podróży

Dramatyczny przebieg miało drugie spotkanie półfinałowe w Szczecinie. Vistal wygrał z miejscową Pogonią Baltica jedną bramką 28:27 i wyrównał stan rywalizacji o finał mistrzostw Polski. Teraz czekają nas dwa mecze w Gdyni.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
WP SportoweFakty / Michał Dominik

Pogoń Baltica Szczecin przed drugim niedzielnym spotkaniem miała większy komfort psychiczny. Prowadziła w półfinale play-off już 1:0. Vistal Gdynia musiał odnieść zwycięstwo, by na własnym parkiecie nie toczyć boju o być albo nie być.

Drugie spotkanie mogło przypominać to z dnia poprzedniego. Na minimalne prowadzenie wysunęły się gospodynie (4:3). Pewną różnicę można było dostrzec w grze Patricii Matieli. Nie tylko dogrywała, ale i sama kończyła akcje trafieniami. Kroku dotrzymywała jednak także Monika Kobylińska, która rozmontowywała obronę miejscowych rzutami z dystansu. Bardzo szybko szansę gry o wielką stawkę otrzymała Agata Cebula. W pierwszym kwadransie zmiany w składzie osobowym obu siódemek były częstym manewrem.

W 18. minucie Pogoń Baltica wysunęła się na dwie bramki przewagi (9:7), ale gdynianki starały się ten wynik kontrolować, nie pozwalając granatowo-bordowym na więcej. Bardzo dobrze w obronie spisywała się Daria Zawistowska. Potrafiła skutecznie zatrzymać o wiele wyższą od siebie Aleksandrę Zych, czym wzbudziła uznanie licznie zgromadzonej publiczności. W 24. minucie już drugie upomnienie otrzymała Aleksandra Zimny. W obu przypadkach kara była zasłużona. Na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy Vistal wyszedł na pierwsze w meczu prowadzenie (11:12), ale tego stanu nie utrzymał.

Drugą część zdecydowanie lepiej rozpoczęły podopieczne Pawła Tetelewskiego. W bramce nieźle spisywała się Weronika Kordowiecka. Przy skuteczności Kobylińskiej dało to efekt w postaci trzech "oczek" przewagi (13:16). Wydawało się, że gdynianki pójdą za ciosem. Nic bardziej mylnego. Wyrównała Małgorzata Stasiak, a stan meczu odwróciła Kamila Szczecina (17:16 po 37. min.). Największym problemem szczecinianek wciąż było zatrzymanie Kobylińskiej. Ta mogła jednak poczuć w końcu zmęczenie.

Zauważył to trener Tetelewski i zastąpił ją Zych. Ta zaś się nie myliła. W siódemce z Grodu Gryfa niepokój mogła budzić gra skrzydłowych. Równowagę dawała skuteczność z drugiej linii Moniky Karli Novais Bancilon. Na 7 minut przed końcem Vistal prowadził już 26:23 i był zdecydowanie bliżej końcowego sukcesu. Co ciekawe, w 54. minucie mieliśmy swoistą powtórkę z rozrywki. Pogoń grała w osłabieniu, ale tym razem Vistal trzymał dystans. Emocje sięgnęły zenitu w samej końcówce, kiedy aż 4 minuty kary dostała Zych. Vistal do końca meczu grał jedną mniej. Pogoń wróciła do walki o wygraną. Wyrównała Stasiak. Gdynianki odpowiedziały jednak kolejną bramką. Szansy na dogrywkę nie wykorzystała Hanna Jaszczuk.

Stan rywalizacji: 1:1.

Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia 27:28 (13:13)

Pogoń Baltica:
Płaczek, Wierzbicka - Bancilon 5, Sabała 2, Noga, Szczecina 4, Cebula, Głowińska 1, Królikowska 1, Stasiak 9, Masna, Zimny 2/2, Koprowska, Zawistowska 3, Kochaniak, Jaszczuk.
Karne: 2/2
Kary: 10 min.

Vistal: Gapska, Kordowiecka, Szwonka - Janiszewska 2, Urbaniak, Galińska 5, Dorsz 1, Kobylińska 10/4, Stanulewicz, Olszowa, Zych 5, Kozłowska, Gutkowska, Radzikowska, Tasić 2, Matieli 3.
Karne: 4/4
Kary: 8 min.

Kary: Pogoń Baltica - 10 min. (Zimny - 4 min., Koprowska, Szczecina, Bancilon - 2 min.); Vistal - 8 min. (Zych - 4 min., Kozłowska, Galińska - 2 min.).

Sędziowie: Gratunik (Zielona Góra), Wołowicz (Wtórek).

Widzów: 736.

Krzysztof Kempski ze Szczecina.

Vistal Gdynia zdoła wygrać u siebie dwukrotnie i awansować do wielkiego finału?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×