Mecz Górnika Zabrze z KPR RC Legionowo rozpoczął się z 10-minutowym opóźnieniem. Wszystko to przez uroczyste pożegnanie, jakie śląski klub urządził Mariuszowi Jurasikowi, który w niedzielę po raz ostatni zagrał przed miejscową publicznością, a od nowego sezonu będzie prowadził wyłącznie drużynę z ławki.
Podczas ostatnich 60 minut spędzonych na parkiecie zabrzańskiej hali legendzie polskiego handballu towarzyszyło wielu znamienitych gości. Okazjonalne prezenty "Józek" otrzymał m.in. od władz miasta Zabrze, ZPRP, włodarzy handballowego Górnika, przedstawiciela piłkarskiego Górnika Zabrze w osobie Stanisława Oślizło czy kibiców, którzy wręczyli 40-latkowi okazałą paterę.
Jurasika żegnali też koledzy z drużyny, w osobach Adriana Niedośpiała i trenera Marka Kąpy, młodziczki SPR Pogoń 1945 Zabrze czy przedstawiciele... Old Boys Pogoń Zabrze, którzy wręczyli weteranowi okazjonalną koszulkę, uroczyście włączając wybitnego reprezentanta Polski do składu swojego zespołu. Kolegę z parkietu żegnał też Witalij Nat, były kapitan zabrzańskiej ekipy, a obecnie trener ZTR Zaporoże.
Koszulkę z numerem "13" "Józek" otrzymał też od wiceprezesa zabrzańskiego klubu Franciszka Michóra. Co ciekawe, włodarze Górnika zdecydowali się wobec swojego wieloletniego gracza na wyjątkowy gest i zastrzegli trykot z tym numerem. Już nigdy żaden inny zawodnik nie zagra w trójkolorowych barwach z trzynastką na plecach.
- Dziękuję kibicom i wszystkim przyjaciołom, za to, że przy mnie byli. Nie zawsze było łatwo, zdarzały się trudne chwile. Zawsze czułem jednak, że nie jestem sam. Dzięki waszemu wsparciu zawsze szedłem do przodu i w tych trudnych chwilach umiałem się podnieść. Za to wszystko z całego serca dziękuję - mówił wyraźnie wzruszony Jurasik.
ZOBACZ WIDEO Murawski: umyślnie trzymamy kibiców w niepewności
{"id":"","title":""}