[tag=2666]
SPR Chrobry Głogów[/tag] przegrał w Lubinie różnicą aż jedenastu bramek. Bartosz Jurecki i spółka walczą w tym sezonie o siódmą lokatę. Ta po pierwszym meczu jednak znacznie się od zawodników oddaliła.
Szkoleniowiec dolnośląskiej ekipy był rozczarowany postawą swoich graczy. - Wynik mówi wszystko. Nie będę gratulował drużynie gospodarzy, bo miała bardzo ułatwione zadanie. Dochodzę do wniosku, że na treningach nie robimy tego, co należy, bo powinniśmy zacząć od podstawowych rzeczy. Czyli jak podawać piłkę do swojego kolegi i jak rzucać obok bramkarza a nie w niego - powiedział po spotkaniu niezadowolony trener Piotr Zembrzuski.
- Trochę złośliwe podsumowanie meczu, ale tych sytuacji jest za dużo. Powtarzamy te same błędy. Pozostawiamy zawodnika, który niezagrożony rzuca w sytuacji sam na sam. Nie można w ten sposób wygrywać meczów - dodał trener.
Do rewanżu z Zagłębiem dojdzie w najbliższą sobotę. Przed Chrobrym zadanie trudne, ale nie niemożliwe do wykonania. - Trudno powiedzieć czy się odbudujemy. Od kilku meczów mamy wielkie problemy z poziomem gry. Nie uwłaczając nikomu, zeszliśmy poziomem grania do pierwszoligowca. W rewanżu będzie ciężko. W Lubinie nawet w drugiej połowie nie "szarpnęliśmy", żeby wynik się zmienił. To dramat. Szkoda słów - skomentował szkoleniowiec głogowian.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik pół żartem, pół serio. "Czekałem jeszcze na powołanie do Rio..." (źródło TVP)
{"id":"","title":""}