Kopciuszek I ligi o krok od sensacji. W sobotę może postawić kropkę nad i

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: piłka do szczypiorniaka
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: piłka do szczypiorniaka

Już w sobotę w Olkuszu dojdzie do bezpośredniego starcia rywali w walce o awans do PGNiG Superligi Kobiet. Czy SPR odeprze atak rewelacji rozgrywek z Kobierzyc? Tomasz Folga, trener KPR, mocno wierzy w swój zespół.

Zespół KPR Kobierzyce do I ligi zawitał w sezonie 2013/2014. Jako beniaminek na zaplecze elity wkroczył z przytupem, bo niespodziewanie uplasował się wtedy na trzeciej pozycji. W kolejnym sezonie było nieco gorzej, ale wciąż nadzwyczaj dobrze - KPR zakończył rozgrywki na piątej lokacie.

Mimo tak wysokiej i równej dyspozycji szczypiornistek KPR na przestrzeni trzech lat, nikt nie stawiał ich w roli faworytek do awansu do Superligi. Przed startem bieżących rozgrywek w gronie pretendentów wymieniano SPR Olkusz, Koronę Handball Kielce czy Sambora Tczew. Tymczasem zespół z Dolnego Śląska od trzeciej kolejki utrzymuje się w czubie tabeli. Po siedemnastu seriach gier jest współliderem klasyfikacji - ma na koncie 27 punktów, tyle samo co SPR Olkusz. W sobotę obie drużyny zmierzą się w ostatniej kolejce sezonu i rozstrzygną losy awansu między sobą.

Lepszego, bardziej emocjonującego scenariusza napisać się nie dało. Ba, nikt nie mógł go przewidzieć. - W tym sezonie padło wiele sensacyjnych rezultatów, liga była ciekawa - zauważa Tomasz Folga, trener KPR. - Zmierzą się ze sobą najlepsze zespoły, tak wskazuje tabela. Choć przyznam, że SMS czy Korona na pewno personalnie nie są gorsze od nas.

ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Klub z Kobierzyc jest na handballowej mapie Polski stosunkowo nowym bytem. Powstał w 1998 roku, a w 2013 awansował do I ligi. Zdołał jednak wychować wiele zdolnych i rozpoznawalnych dziś zawodniczek - wspomnijmy choćby Katarzynę Sabałę, Mariolę Wiertelak, Martę Dąbrowską, Martynę Michalak czy Monikę Maliczkiewicz. - Chcemy by nasz zespół stał się wizytówką Kobierzyc. To naprawdę fajne miasto, które naszą dobrą grą możemy promować - dodaje Folga.

Szkoleniowiec KPR myśli tylko o sobotnim starciu w Olkuszu. Ale pewnie w zanadrzu ma plan B, bo jeśli jego podopiecznym powinie się noga, to zagrają jeszcze w barażach. - Na to wskazuje matematyka i ligowa tabela. Jednak nie myślimy o tym. Teraz ważny jest mecz z SPR - zapewnia. - Gramy na terenie rywala, będzie ciężko. Wydaje mi się, że razem stworzymy fajne widowisko i po prostu wygra lepszy. Oczywiście wierzę, że będzie to mój zespół, że zdołamy postawić "kropkę nad i" po tak udanym sezonie - kończy Folga.

Źródło artykułu: