Piotr Nowak: Myśląc o wyższych celach nie możemy sobie pozwolić na taką grę

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Piotr Nowak po wygranym 2:1 spotkaniu Ekstraklasy z Ruchem Chorzów cieszył się przede wszystkim ze zwycięstwa. Przyznał, że porozmawia z zawodnikami, by wyeliminować taką grę, jak w drugiej połowie.

Piotr Nowak mógł być bardziej zadowolony z wyniku, niż z gry swojego zespołu. - Na pewno są to bardzo ważne trzy punkty. Cieszymy się, że je zdobyliśmy. Sposób i wykonanie w drugiej połowie nie wyglądały jednak tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Myśląc o wyższych celach nie możemy sobie pozwolić na taką grę. Wygraliśmy, ale usiądziemy razem i wyciągniemy wnioski z błędów w defensywie. Dużo pracy nam zostało, by awansować w tabeli. Strzeliliśmy dwie ładne bramki, ale przed drugą połową uczulałem piłkarzy, że Ruch gra bardzo dobrze kombinacyjnie i jest groźny. Mam nadzieję, że się poprawimy - powiedział trener.

- Taka gra w drugiej połowie wynikała z tego, że Ruch operował bardzo dobrze piłką. Prosty schemat, czyli przejście Stępińskiego na bok i wejście bocznego pomocnika do środka sprawiał nam dużo problemów. Nie możemy tak grać. Była wielka dziura w środku. Bardzo dobrze grali Wawrzyniak i Wojtkowiak. Mimo nerwowości na początku, Kovacević i Gerson dali sobie później radę - dodał.

W pierwszej połowie piłkarze Lechii Gdańsk potrafili grać zarówno efektywnie, jak i efektownie. - Oni wiele razy w ciągu tych 4-5 miesięcy pokazywali, że potrafią i jedno i drugie. Graliśmy prosto, efektywnie i skutecznie. Oddaliśmy pole przeciwnikom, a nie możemy tak robić. Na pewno wyciągniemy wnioski i postaramy się w kolejnych meczach zagrać przez pełnych 90 minut. Teraz się musimy cieszyć, ale od niedzieli wracamy do pracy - stwierdził Nowak.

W drugiej połowie bliski czerwonej kartki był Vanja Milinković-Savić. - Są emocje, adrenalina. Pierwsza żółta kartka była niepotrzebna. Powinniśmy być bardziej wyczuleni na takie rzeczy i podchodzić do tego z głową. On jest młody i nie oczekujmy od niego pełnej rutyny. Dobrze, że przy nim był Kuba Wawrzyniak i pewne rzeczy zażegnał. Młodzi piłkarze dopiero dorastają do pewnych rzeczy i zda on sobie sprawę, że tak nie można robić - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Jakub Szmatuła: nieobecność Prijovicia nic nie zmienia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)