W półfinałach LM CSM nie dał żadnych szans macedońskiemu Vardarowi Skopje, natomiast zawodniczki Györi po zaciętym meczu uporały się z broniącym tytułu Buducnostem Podgorica. Więcej szans na triumf dawano mistrzyniom Węgier, ale szczypiornistki z Rumunii chciały postawić swoim rywalkom trudne warunki gry, co im się udało.
Niedzielny pojedynek od samego początku zapowiadał się na bardzo wyrównany (3:3 w 10. minucie) i taki właśnie był od startu aż do samego końca. Heidi Loke i spółka starały się przyspieszać, ale ani myślały o odpuszczaniu podopieczne Kima Rasmussena, które w pierwszej połowie triumfowały 13:12.
Po zmianie stron trwała wymiana ciosów, a niesamowite zawody rozgrywała reprezentantka Szwecji Isabelle Gullden (17:17 w 45. minucie).
Ostatecznie wszystko miało się rozstrzygnąć na samym finiszu. Kiedy Györi Audi ETO KC zdobyło w 59 minucie i 39 sekundzie bramkę na 22:21, wydawało się, że to ten klub sięgnie po wygraną w Champions League już w regulaminowym czasie gry. Jednak ostatnie słowo należało do CSM-u, który na 4 sekundy przed końcem doprowadził do wyrównania (22:22), a zarazem do dogrywki, która także nie wyłoniła zwycięzcy.
Dopiero w rzutach karnych więcej zimnej krwi zachowała drużyna z Bukaresztu i to ona sięgnęła po złoto w Lidze Mistrzyń!
Liga Mistrzyń, finał:
CSM Bukareszt - Györi Audi ETO KC 29:26 (13:12, 22:22, 25:25) p. rz. k.
Najwięcej bramek: dla CSM-u Bukareszt - Isabelle Gullden 15, Carmen Martin 4; dla Györi Audi ETO KC - Heidi Loke 8, Eduarda Amorim 5.
ZOBACZ WIDEO Vive Tauron Kielce w Final Four!
Zespół z Bukaresztu powstał w 2007 roku, a w niecałą dekadę zdobywa Puchar Europy.
Zawsze przebiją nas takie kraje jak Dania , Węgry czy Rumunia, w których żeński handball stoi w hierarchi sportó Czytaj całość