W Mielcu żyją już Final Four Pucharu Polski: Kto wie, czy nie sprawimy niespodzianki

- Gramy o pietruszkę, ale chcieliśmy przede wszystkim pokazać się z dobrej strony. Każdy chce się jakoś promować - powiedział po wygranym spotkaniu w Szczecinie trener Stali Tomasz Sondej. Mielczanie żyją już Final Four Pucharu Polski.

PGE Stal Mielec sezon zasadniczy zakończyła spotkaniem w fazie play-out w Szczecinie z Pogonią. Po szczęśliwej końcówce mielczanie wygrali 30:27. - Ta końcówka meczu w Szczecinie była bardzo zacięta. Przejechaliśmy 12 godzin. Mówiłem chłopakom w szatni, że nie po to przebyliśmy taką długą drogę, żeby zagrać o pietruszkę. Właściwie gramy o pietruszkę, ale chcieliśmy przede wszystkim pokazać się z dobrej strony. Każdy chce się jakoś promować - przyznał trener PGE Tomasz Sondej.

Do zdrowia i formy wrócił już Damian Kostrzewa. W tamtym spotkaniu zdobył aż 9 bramek. Był dobrym duchem drużyny z Podkarpacia. - Widać było, że "Maniek" (Kostrzewa - dop. red.) był motorem napędowym po tej lewej stronie. Zaczyna czuć tę piłkę. "Siedzi" jemu już ta gra - krótko skomentował sytuację fizyczną swojego skrzydłowego trener mielczan.

Co ciekawe, Stal mecz z Pogonią planowała rozegrać pod kątem turnieju w Warszawie. To tam odbędzie się Final Four Pucharu Polski mężczyzn. - Mecz w Szczecinie chcieliśmy też wykorzystać pod kątem zmian, jakie możemy zastosować na Torwarze. Musimy bardziej uszczelnić obronę, żeby ona funkcjonowała w miarę dobrze. Z bramkarzami nie jest źle. Akurat w meczu z Pogonią szansę dostał Nebojsa. Odbił bardzo dużo piłek, rozegrał niezłe zawody. Powinien dać Krzyśkowi Lipce dobrą zmianę na tym Final Four - przyznał Sondej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Odrodzenie polskich siatkarzy. "Kadra była bliska śmierci, teraz są piekielnie mocni"

Trener nie krył jednak, że drużyna nastawiona jest na walkę z Górnikiem Zabrze. - Przygotowujemy się do tego Final Four Pucharu Polski. Awansowaliśmy do niego dość nieoczekiwanie, ale być może zasłużenie, bo uważam, że nie byliśmy wcale gorszym zespołem od Azotów. Musimy być tylko konsekwentni w działaniu, w ataku i w obronie. Może będzie dobrze. Wszyscy dobrze wiemy, że zarówno Wisła i Vive nie są w naszym zasięgu, jak i dla większości drużyn z naszej ligi. Z Górnikiem możemy powalczyć jak równy z równym. Kto wie, czy nie sprawimy niespodzianki na otarcie łez - dodał.

- Mamy dwa tygodnie. Częściowo rozpracowaliśmy już zespół z Zabrza. Będziemy się przygotowywać właśnie pod kątem Górnika. Chcemy wyeliminować błędy własne w obronie i wyłuskać to, co potrafimy grać w ataku. Jak widać Kostrzewa zaczyna wracać do formy. Silną mamy również prawą stronę. Tymi dwoma stronami będzie nam raźniej - skwitował na koniec szkoleniowiec PGE Stali.

Komentarze (5)
miki
10.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygrana z Górnikiem o trzecie miejsce byłaby wielką sprawą. Już w Zabrzu mielczanie napsuli trochę krwi Górnikowi. Należy przy tym pamiętać, że mecz ze Stalą będzie prawdopodobnie ostatnim mecz Czytaj całość