Jego zespół pokonał beniaminka 31:28 i zakończył mistrzostwa Polski na 5. miejscu. Jurasik po końcowym gwizdku nie był jednak zadowolony.
- Dobrze, że liga się już skończyła. Przed nami jeszcze 2 mecze w Pucharze Polski i potem będziemy mieli trzy miesiące, żeby nauczyć się grać bez Jurasika - wyjaśnia szkoleniowiec Górnika w rozmowie z WP SportoweFakty. I zapewnia, że latem w Zabrzu dojdzie do kadrowych zmian.
Jurasik mocnych słów nie szczędził swoim podopiecznym już w trakcie meczu. Obrywało się zwłaszcza Maciejowi Ścigajowi. Burę zbierał też Krzysztof Mogielnicki, a gdy Jurij Gromyko kilka sekund przed końcem pierwszej połowy rzucił na bramkę z połowy boiska, Jurasik tylko krzyknął do niego: "Poj... cie?".
Kiedy jego zespół stracił gola na 4:9, wściekły Jurasik cisnął koszulką dla rezerwowych o ziemię. Było wiadomo, że za chwilę pojawi się na parkiecie. Poczekał jednak do przerwy. Wszedł na boisko wraz z początkiem drugiej połowy, gdy jego zespół przegrywał 16:10. I Górnik zwyciężył.
- Powiedziałem kolegom w szatni, że nie ma już Mariusza Jurasika na boisku i muszą sobie radzić sami. Przez 7 minut zdobyliśmy jedną bramkę - mówi były reprezentant Polski. - Przez 2 tygodnie zespół trenował beze mnie. Mieli sobie w tym meczu pograć inni zawodnicy. I po 30 minutach mieliśmy 10 goli. Wstyd.
ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}