Mecz na pewno był interesujący. Nie brakowało w nim klasowych zagrań, a Kari Grimsbo i Magdalena Chemicz potwierdziły swoją przynależność do światowej czołówki. - Pierwsza część spotkania to bardzo wyrównana gra. Zarówno nasza drużyna, jak i przeciwniczki zagrały bardzo dobrze w obronie. Świetnie spisywały się w tym okresie gry obydwie bramkarki, które popisały się kilkoma wspaniałymi interwencjami. W drugiej połowie lepiej wytrzymałyśmy spotkanie pod względem kondycyjnym. To był klucz do sukcesu - podsumowuje przebieg meczu Ida Alstad.
Spotkanie na Globusie zgromadziło nadkomplet publiczności, którzy przez cały mecz dopingowali lubelski zespół. Niestety nie pomogło to awansować drużynie z "Koziego Grodu" do kolejnej rundy. - Wspaniale zaprezentowali się kibice w hali. Dla takich fanów warto grać. Jedynym minusem jest to, że to Byasen awansował, a nie wasza drużyna - dodała Alstad.
We wtorek o godzinie 11:00 odbędzie się losowanie par 1/4 finału Pucharu EHF. Na tym etapie rozgrywek nie ma już słabych zespołów. - Wiem, że w ćwierćfinale nie będzie łatwych zespołów. Obojętnie jaką drużynę przydzieli nam los będzie trzeba odnieść zwycięstwo - zakończyła Alstad.