Vistal Gdynia zakończył sezon z brązowym medalem i Pucharem Polski. - Zawsze walczy się o najwyższe cele. Wydawało nam się, że po odejściu Iwony Niedźwiedź będzie nam ciężko załatać dziurę i faktycznie tak było. System play-off pokazał, że można budować zespół i wykorzystać to na koniec. To nam się udało. Dołączyła Patricia Matieli, która nam pomogła. To udany sezon, szczególnie że w końcówce nie mogły nam pomóc Patrycja Kulwińska, Aneta Łabuda i Kinga Gutkowska. Czapki z głów dla dziewczyn - powiedziała Małgorzata Gapska.
W ostatnim meczu w lidze gdynianki wygrały dość pewnie ze Startem Elbląg. - Marzył nam się spokojny, luźniejszy mecz. Patrząc na sobotni wynik miałyśmy z tyłu głowy, że prowadząc pięcioma bramkami wszystko mogło się wydarzyć. Dzięki temu walczyłyśmy do ostatniej sekundy. Wiemy, że piłka ręczna potrafi być przewrotna - zauważyła bramkarka.
Biorąc pod uwagę wiek zawodniczek Vistalu, kolejny sezon może należeć do gdynianek. - Ciężko teraz mówić coś o przyszłym sezonie. Zapowiada się jednak dobrze. Mamy solidnego sponsora, który ciągle przy nas jest, nie zawodzi i wspiera nas bardzo mocno. To najważniejsze. Będziemy się wspierać nawzajem. Szkielet zostaje i zobaczymy co będzie dalej - dodała Gapska.
ZOBACZ WIDEO Walasiewicz: gdy grali hymn, to czułam się jak nieprzytomna (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W ostatnim czasie kluby z północy Polski są coraz mocniejsze organizacyjnie. - Fajnie, że na północy piłka ręczna jest popularna. Samo Trójmiasto jest atrakcyjne. Jak ktoś jeździ trochę po Polsce to zdaje sobie sprawę z tego, że są tu wspaniałe obiekty sportowe, uczelnie i cudowne miejsca. To kusi młode zawodniczki. Jak zespoły mają aspiracje medalowe, to ta pokusa jest jeszcze większa - oceniła wielokrotna reprezentantka Polski.
Przed zespołami okres roztrenowania i urlopy. - Nikt tutaj szaleć nie będzie. Mamy mnóstwo spotkań za sobą i wszystko nas boli. Oczywiście nie można przestać trenować od razu i zdajemy sobie sprawę z tego, że trzeba wycofać się z wysiłku fizycznego. Będzie sympatycznie. Pogramy sobie w piłkę nożną i pocieszymy się, a jest z czego - zakończyła.