Ten klub i ta drużyna zostaną w mojej głowie i sercu - wypowiedzi po meczu Wisła Płock - AZS AWFiS Gdańsk

Niespodziewaną porażką Wisły Płock zakończyło się spotkanie 17. kolejki ekstraklasy mężyczn. Podopieczni Flemminga Olivera Jansena okazali się gorsi od szczypiornistów z Gdańska.

Krzysztof Jarosz
Krzysztof Jarosz

Daniel Waszkiewicz (trener AZS AWFiS Gdańsk): Zacznę od gratulacji dla moich chłopaków, bo na nie bardzo mocno zasłużyli. W odróżnieniu od meczu pucharowego mieliśmy krótszy okres słabości niż wtedy, a końcówka już zdecydowanie należała do nas. O dziwo to zespół z Płocka był tym zespołem, który popełniał błędy, które praktycznie są przypisane moim chłopakom jako młodej drużynie. Bardzo się cieszę, bo te punkty w walce o utrzymanie bardzo mocno będą nam pomagały. Zdobyliśmy punkty po dużej walce. Wydaje mi się, że mecz dla publiczności był bardzo fajny, rozgrywany w szybkim tempie, gdzie było wiele zmienności akcji. Myślę, że gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że zrobimy z Płockiem cztery punkty to chyba bym nie do końca uwierzył.

Flemming Oliver Jansen (trener Wisły Płock): Przede wszystkim gratuluję Gdańskowi, który zasłużył na zwycięstwo. Mimo tego, że prowadziliśmy trzema bramkami, przegraliśmy na koniec taką różnicą. Także w ostatnich dziesięciu minutach zespół z Gdańska był lepszy. Myślę, ze mieliśmy trochę problemów w obronie, z dwóch powodów: po pierwsze Gdańsk grał bardzo sprytnie w ataku, a po drugie i mówię to na prawdę z serca, że mimo wszystko sędziowie nie dali nam szansy i nie udźwignęli ciężaru tego spotkania. Jednak broń Boże nie może to być wymówką, bo jak się wygrywa trzema bramkami to trzeba to spotkanie wygrać. W końcowym okresie dwóch doświadczonych zawodników popełniło bardzo poważne błędy, które zawodnicy z Gdańska zamienili na bramki. Przez ten krótki okres w którym współpracowałem z Matysem poznałem go dość dobrze. W każdym zespole są osoby, które sprawiają, że to wszystko się kręci w pozytywny sposób. I to jest cała prawda na temat Matysa.

Michał Matysik (Wisła Płock): Jest mi niezmiernie przykro, że przegraliśmy ten mecz, bo przygotowywaliśmy się do niego dość starannie i na pewno byliśmy dobrze zmotywowani. Myślę, że duże zastrzeżenia możemy mieć przede wszystkim do własnej nieskuteczności w ataku. Drużyna z Gdańska mogła dzięki temu zdobywać sporo bramek z kontrataku. Myślę, że to był główny powód tego, że przegraliśmy te zawody. Chciałbym w tym miejscu podziękować kibicom, prezesom, działaczom klubowym i wszystkim, którzy nam pomagają. Przede wszystkim dziękuję kibicom, którzy zawsze przychodzą i nas wspierają i będą myślę wspierać mimo tej dzisiejszej porażki. Zawsze ten klub i ta drużyna zostaną w mojej głowie i sercu. Pomimo tego, że wyjeżdżam dość daleko na pewno będę śledził wyniki i mocno trzymał kciuki, by ta drużyna zawsze zajmowała należne jej miejsce. Dziękuję wam bardzo wszystkim.

Witalij Nat (Wisła Płock):Nie spodziewaliśmy się, że przegramy to spotkanie. Popełniliśmy za dużo błędów, szczególnie w ataku. Pierwszy raz widziałem także takie sędziowanie i trudno mi to zrozumieć. Nie można oczywiście wszystkiego zwalać na sędziów, choć na to co robili w tym meczu brak mi słów. Źle się stało, że przegraliśmy w Płocku przed własna publicznością. Musimy teraz o tym wszystkim zapomnieć, wyjść na parkiet i zagrać jak najlepiej potrafimy, by odzyskać zaufanie w oczach kibiców. Dlatego zrobimy wszystko, by wygrać z Kielcami i awansować do finału Pucharu Polski. Myślę, że wraz z chłopakami zrobimy wszystko by tak się stało. Myślę, że w środę kluczem do sukcesu będzie przede wszystkim koncentracja i dobra gra w obronie. Jak te elementy będą dobrze funkcjonować to wygramy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×