Klub z tradycją wraca do gry? Sośnica walczy o I ligę

Piłkarki ręczne Sośnicy Gliwice są o krok od awansu do I ligi. Stoją przed ogromną szansą, by przywrócić kibicom pamięć o śląskim klubie. I dać mu szansę, by za moment znów rywalizował z najlepszymi zespołami w kraju.

Maciej Madey
Maciej Madey
Piłka ręczna / Piłka ręczna

Gliwiczanki zdominowały rozgrywki IV grupy II ligi kobiet. W czternastu kolejkach odniosły komplet zwycięstw. Teraz rozgrywają barażowy bój z Jutrzenką Płock. - Sośnica zdominowała rozgrywki, ale to był ich cel. Mają w składzie zawodniczki bardzo doświadczone, są zorientowane na awans. Myślę, że są w stanie go wywalczyć - ocenia Aneta Kowaluk, trener drugiego zespołu Ruchu Chorzów. Niebieskie były najgroźniejszym rywalem Sośnicy, a i tak zakończyły sezon na drugim miejscu, ze stratą sześciu punktów.

Gliwiczankom w barażach przyszło mierzyć się z Jutrzenką Płock, zwycięzcą grupy III. Pierwszy mecz rozegrano w sobotę, górą była Jutrzenka. Rewanż w Płocku w sobotę, 21 maja. Spotkanie lepiej rozpoczęły płocczanki, które w 9. minucie prowadziły już 5:2. Potem jednak lepiej zaczęły grać gospodynie i po 20. minutach rywalizacji był remis 7:7. Do przerwy Sośnica zasłużenie prowadziła 13:12. Po zmianie stron wynik cały czas oscylował wokół remisu. W końcówce Jutrzenka nieoczekiwanie przejęła inicjatywę, zdobywając trzy trafienia z rzędu. Sośnica strat nie zdołała odrobić i uległa minimalnie, 23:24.

Najlepsza w szeregach gliwickiego zespołu była kołowa - Aleksandra Abramowicz. Trafiła aż 10 razy, ale już w fazie zasadniczej drugiej ligi była bardzo skuteczna, rzuciła 100 bramek w 14 spotkaniach. - Popełniłyśmy kilka błędów, które nie powinny się w ogóle przytrafić. Przez to końcówka wyglądała tak, a nie inaczej i zwycięstwo się wymknęło - ocenia Abramowicz. - Przed rewanżem nikt nie może czuć się lepszy. Grają zespoły, których poziom jest niesłychanie zbliżony. Nie ma "pewniaka". Nastawiamy się na bardzo zaciętą walkę - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Selgros mistrzem."Sezon pełen nerwów" (źródło: TVP)

Kres starej gwardii

Ewentualny powrót na zaplecze Superligi byłby wielkim sukcesem w ramach przedsięwzięcia odbudowy śląskiego klubu. Sośnica to przecież trzykrotny mistrz kraju (1965, 1966, 1972), pięciokrotny wicemistrz (ostatni raz w 2001 roku) i zdobywca trzech pucharów Polski. Przede wszystkim klub słynął jednak ze szlifowania handballowych diamentów. Na długiej liście wychowanek znajdują się m. in Joanna Dworaczyk, Sabina Włodek, Joanna Waga, Iwona Szafulska czy Weronika Gawlik.

Gliwicki klub przez długie lata występował w najwyższej klasie rozgrywkowej i - jak na zespół ze śląskim charakterem przystało – stawiał wyżej notowanym rywalom bardzo trudne warunki, zwłaszcza na własnym terenie. Brak funduszy na bieżącą działalność i pogarszający się standard bazy treningowej zaprowadził klub na skraj bankructwa. W 2007 roku, gliwiczanki, wraz z AZS AWF Katowice, z hukiem spadły z ekstraklasy. O ile katowicką sekcję wkrótce rozwiązano, o tyle Sośnica zawzięcia walczyła o powrót do elity. Zawodniczki cel zrealizowały bardzo szybko, bo w 2008 roku wygrały rozgrywki I ligi. Jednak z awansu, ze względu na stan klubowej kasy, zrezygnowali działacze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×