Pokonanie zabrzan nie przyszło jednak płocczanom łatwo. Już na początku spotkania przegrywali 0:4, a i w końcówce stracili wysoką przewagę.
- Myślę, że nie ma się sensu dłużej nad tym zastanawiać - powiedział jednak skrzydłowy Orlen Wisły, Michał Daszek. - Początek i końcówka nie były najlepsze, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Na pewno wyciągniemy z tego meczu odpowiednie wnioski i poprawimy niektóre elementy. Cieszymy się, że wygraliśmy. Teraz zagramy o Puchar Polski, przyjechaliśmy tutaj po to trofeum i tylko na tym się teraz skupiamy - dodał zawodnik.
Płocczanie walczą by sezon zakończyć pozytywnym akcentem - przed tygodniem bowiem przegrali w finale play-off o mistrzostwo Polski a i niewiele im brakowało by znaleźć się w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Selgros mistrzem."Sezon pełen nerwów" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- W tym sezonie mieliśmy swoje kłopoty. Przekładaliśmy słabsze mecze lepszym. Fajnie byłoby zakończyć rok zwycięstwem. Każdy już odczuwa zmęczenie, ale taka jest nasza praca. Mam nadzieję, że w finale będzie fajne widowisko - powiedział Daszek.
Nafciarze w finale spotkają się z Vive Tauronem Kielce, któremu w przeciągu ostatnich dwóch tygodni ulegli trzy razy. - Łatwiej jest wygrać ten jeden mecz, niż tak jak jest w walce o mistrzostw trzy. Musimy zagrać twardo w obronie, tak jak to miało miejsce w tym roku w Płocku, gdy wygraliśmy z Vive. Wtedy też będzie nam łatwiej w ataku - powiedział zawodnik.
Wyluzuj chłopie i naucz się rzucać w sytuacjach sam na sam :)
Nie rzuciłeś Kielcom ani jednej bramki, ale za to klapiesz dziobem na pr Czytaj całość