Po dziesięciu sezonach gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, piłkarki ręczne Ruchu spadły do I ligi. Degradacja nie pozostała bez wpływu na skład zespołu i sztabu szkoleniowego. Wprawdzie póki co trzęsienie ziemi nie nastąpiło, ale niewykluczone, że jeszcze do niego dojdzie. Z Ruchem latem może pożegnać się kilka zawodniczek.
Żegnają skrzydłową
Z drużyną żegna się Krystyna Wasiuk. Z końcem maja wygasa jej kontrakt, który nie zostanie przedłużony. W takiej samej sytuacji znalazł się jej asystent i trener bramkarek, Cezary Winkler. Kto ich zastąpi? - Na razie trudno mówić o konkretach. Jest kilka nazwisk, rozmowy trwają - prezes Klaudiusz Sevković nie chce ujawnić szczegółów. Szefowie Ruchu uznali, że za Wasiuk nie przemawia wynik sportowy, a teraz zespołowi, który ma zostać poddany gruntownej przebudowie, potrzebny jest na ławce fachowiec z dużymi umiejętnościami motywacyjnymi.
Z niebieską koszulką żegna się także Paulina Tracz. Skrzydłowa w sierpniu odeszła z Zagłębia Lubin i kontynuowała grę w Chorzowie - dla Ruchu rozegrała 27 meczów, rzuciła w nich 49 bramek. Wielce prawdopodobne, że nie jest ostatnią szczypiornistką, która pożegna się ze śląskim klubem.
ZOBACZ WIDEO "Lewandowski u Guardioli przeżył prawdziwą eksplozję formy" (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Kto zaś będzie walczyć o awans do Superligi? Nazwiska poznamy zapewne w ciągu najbliższych kilkunastu dni. Zimą wiele mówiło się o powrocie do Chorzowa Marleny Lesik, obecnie rozgrywającej Olimpii-Beskid Nowy Sącz. Rzekomo zainteresowana grą w Ruchu była w ostatnich dniach reprezentantka Macedonii - jej manager miał kontaktować się z działaczami klubu. Ci nie ukrywają, że chcą oprzeć zespół na zdolnej młodzieży. Juniorki starsze Ruchu przez ostatnie dwa lata zdobywały złoto mistrzostw Polski, a kilka z nich udanie zadebiutowało w Superlidze.
Mogą liczyć na miasto
Nie da się ukryć, że spadek może poważnie ugodzić w finanse Ruchu. W ubiegłym tygodniu sternicy chorzowskiego klubu dwukrotnie spotkali się z prezydentem miasta, Andrzejem Kotalą. Rozmawiali o sportowej przyszłości klubu i nakładach finansowych, jakie może zapewnić magistrat. - Miasto wspiera klub co roku i zapewniam, że spadek nic nie zmieni - zaznacza Krzysztof Karaś, rzecznik chorzowskiego Urzędu Miasta. Spotkanie na dobrą sprawę miało więc znaczenie kurtuazyjne.
- Związek miasta z forma sportową drużyny jest żaden. Zdajemy sobie sprawę, w jakiej kondycji jest Ruch i co roku w miarę możliwości go wspieramy. Finansowanie pozostanie na tym samym poziomie, jak do tej pory. Nie ma możliwości, że w wyniku spadku do niższej ligi je zmniejszymy - dodaje Karaś. Podobno prezydent Kotala zobowiązał się także do pomocy przy poszukiwaniu nowych sponsorów.
Działacze Ruchu nie ukrywają, że ich celem jest jak najszybszy powrót w grono najlepszych drużyn w kraju. - Walczymy o awans. Będziemy obok SPR Olkusz faworytem rozgrywek, ale wiemy, że łatwo nie będzie - podkreśla Sevković.