Marin Sego jedzie do Kolonii. Są szanse, że zagra w Final Four

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Marin Sego
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Marin Sego

Uraz Marina Sego okazał się nie tak groźny, jak początkowo przypuszczano, dzięki czemu zawodnik Vive Tauronu Kielce będzie mógł prawdopodobnie pomóc swojej drużynie w walce o zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Sego kontuzji doznał w ostatnich minutach finału Pucharu Polski przeciwko Orlen Wiśle Płock. Pierwotne diagnozy nie napawały optymizmem - wszystko wskazywało na groźną kontuzję stawu kolanowego. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań okazało się jednak, że uraz nie jest tak poważny, jak zakładano. Przede wszystkim nie doszło do żadnego uszkodzenia więzadeł. To doskonała wiadomość dla zawodnika i klubu, który już w sobotę rozpocznie walkę o zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

- Marin jedzie z zespołem do Kolonii. Nie ma żadnej bardzo poważnej kontuzji i zapewne na niewiele czasu przed meczem okaże się, czy będzie mógł zagrać - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty dyrektor marketingu Vive Tauronu Kielce, Paweł Papaj.

Dla Marina Sego tegoroczne mecze w Lanxess Arenie będą ostatnimi, jakie rozegra w barwach Vive Tauronu Kielce. Od przyszłego sezonu Chorwat zasili bowiem szeregi MOL Pick Szeged. Jego następcą w stolicy województwa świętokrzyskiego zostanie jego rodak - Filip Ivić.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: