Thierry Omeyer: To media wykreowały nas na faworytów

Szczypiorniści Paris Saint-Germain HB ulegli zawodnikom Vive Tauronu Kielce w półfinale Ligi Mistrzów 26:28. Paryżanie byli faworytami spotkania, chociaż z tym stwierdzeniem nie zgodził się Thierry Omeyer.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Thierry Omeyer WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Thierry Omeyer

Zespól z Paryża jest zbudowany z największych gwiazd piłki ręcznej na świecie. PSG to drużyna galaktyczna - wpompowaną w nią wielkie pieniądze i deklarowano, że celem jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów, chociaż to przecież debiut Francuzów w turnieju Final Four. Nad Sekwaną po wylosowaniu Vive Tauronu Kielce jako rywala w półfinale zapanowała radość. W słabszych nastrojach paryżanie byli jednak po zakończeniu spotkania.

- Nie byliśmy faworytami, to media tak opisywały sytuację, My wiedzieliśmy, że w Kielcach jest mocna drużyna i na to się przygotowywaliśmy - powiedział jeden z najbardziej doświadczonych zawodników PSG, bramkarz, Thierry Omeyer.

Zawodnik przyznał, że o zwycięstwie zdecydowały detale. - W drugiej połowie była bardzo mocna obrona, nasi przeciwnicy po przerwie spisywali się lepiej od nas. Udało nam się jeszcze nawiązać walkę, a na końcu niewiele brakowało do wygranej. Jesteśmy jednak bardzo rozczarowani - powiedział bramkarz.

Aneta Szypnicka z Kolonii

ZOBACZ WIDEO Piotr Masłowski: łatwiej byłoby gdybyśmy byli w trudniejszej grupie (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×