Bartosz Jurecki: Moim wielkim marzeniem jest wrócić do Polski z medalem

Sabina Szydłowska
Sabina Szydłowska
Czyli ciągle czuje się pan przede wszystkim zawodnikiem, a nie już trenerem?

- Oczywiście, że tak. Ja to powtarzałem od początku, że jestem tutaj przede wszystkim jako zawodnik. Temu poświęcam swój czas i chcę pomagać chłopakom na boisku. Fachu trenera się dopiero uczę. Oczywiście są momenty, kiedy mogę coś podpowiedzieć, jednak przede wszystkim jestem tutaj jako zawodnik.

Pierwsze karty odnośnie składu drużyny na nowy sezon zostały odkryte. Czy jest pan w stanie zdradzić, czy we wrześniu zobaczymy w Chrobrym jeszcze jakieś nowe twarze? Czy klub zamierza zaskoczyć kibiców sprowadzeniem do Głogowa zawodnika o głośnym nazwisku, tak jak to było przed rokiem w pana przypadku?

- Ciężko mi się do tego odnieść. To pytanie należałoby skierować do pani prezes. Czy jakaś rewelacja się szykuje i czy zaszczyci nas zawodnik o głośnym nazwisku, tego nie wiem. Na razie jest tak, jak zostało to już przedstawione (do Chrobrego dołączą Damian Krzysztofik oraz Szymon Sićko - przyp. red.) i o żadnych innych transferach nic mi nie wiadomo.

Trener Jarosław Cieślikowski, z którym miał pan okazję już współpracować w Głogowie poprowadzi zespół w nowym sezonie. Czy pana zdaniem to dobre posunięcie?

- Myślę, ze to trener z dużym doświadczeniem, który z nie jednego pieca jadł chleb. Moim zdaniem, zmiana ta pomoże nam w budowaniu drużyny i będziemy grać lepiej.

Czy myśli pan, że w niedalekiej przyszłości Chrobry jest w stanie nawiązać do sukcesu z wicemistrzowskiego sezonu?

- Musimy nauczyć się jednego: cały czas należy pracować. W każdym treningu zawsze musimy dawać z siebie 100 proc. Jeśli nie będziemy trenować na maksa, to w meczach nie będzie nam wychodziło. Szacunek do rywala zawsze musi być, ale również profesjonalizm i wielkie zaangażowanie w to, co robimy i oddanie temu serca. W tym sezonie sporo było takich spotkań, ale potem przychodziły potyczki, gdzie to wszystko zanikało. Jeszcze raz powtórzę - cały czas trzeba dążyć do utrzymania jednego poziomu przez cały sezon.

b]Koniec sezonu dla pana nie oznacza wcale wakacji. Za kilka dni eliminacyjny dwumecz z Holandią, a potem najważniejsza impreza czterolecia. Sportowo to będzie dla pana bardzo pracowite lato.

- Na pewno tak. W najbliższą niedzielę spotykamy się w Szczyrku na zgrupowaniu kadry przed dwumeczem z Holandią w eliminacjach do MŚ. Kończymy je 16 czerwca, a 29 najprawdopodobniej spotykamy się w Arłamowie i przygotowujemy się do igrzysk. Jednak skład na turniej olimpijski nie jest jeszcze podany, więc na razie nie chciałbym zbyt daleko wybiegać, by nie zapeszać. Oczywiście, jeśli zostanę powołany do kadry, to będzie dla mnie wielkie wyróżnienie. Byłem już raz na igrzyskach i wiem jaka to wspaniała impreza. Nie udało nam się wtedy przywieźć medalu, więc jeśli będzie szansa i pojadę to moim wielkim marzeniem jest wrócić do Polski z medalem.

Mając selekcjonera reprezentacji Polski, który sięgnął kilka dni temu po triumf w Lidze Mistrzów myśli pan, że znacznie bardziej wzrastają szanse (bo apetyty na pewno) Biało-Czerwonych na sukces w Rio?

- Mamy wspaniałego trenera, który ma bardzo dobrą filozofię, jeśli chodzi o grę zarówno w ataku i obronie, i jest perfekcjonistą. Do tej pory byłem tylko 10 dni na kadrze razem z nowym trenerem, ale już przez ten czas dało się zauważyć, że kładzie bardzo duży nacisk na każdy najmniejszy szczegół. To tyczy się każdego zawodnika i każdej pozycji. Każdy rywal rozpisany jest na szczegóły, wiemy o nim wszystko.

Rozmawiała Sabina Szydłowska

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×