W wyjściowej siódemce zespołu Lwów zabrakło Sławomira Szmala, który cały mecz spędził na ławce rezerwowych. Jego miejsce w niemieckiej bramce zajął Henning Fritz. Mecz od początku obfitował w wiele prostych błędów i nieskutecznych akcji. Oba zespoły skupiły się na grze destruktywnej, stąd w pierwszej połowie 4,6 tyś. kibiców zebranych w nowej hali Le Phare zobaczyło jedynie 23 gole. Gra wyraźnie nie układała się Karolowi Bieleckiemu oraz Mariuszowi Jurasikowi, którzy nie mogli znaleźć sposobu na fantastycznie tego dnia dysponowanego bramkarza gospodarzy Cyrila Dumoulina. Swoją jedyną bramkę "Józek" zdobył jednak po fantastycznym strzale bezpośrednio z rzutu wolnego.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Mecz nadal był twardy i bardzo chaotyczny. Często faulowani Jurasik i Grzegorz Tkaczyk wielokrotnie sygnalizowali sędziom nieprzepisowe ataki na twarz. Z biegiem czasu zaczęła się jednak zarysowywać przewaga gospodarzy, którzy na dziewięć minut przed końcem meczu prowadzili dwiema bramkami. Lwy szybko zerwały się do odrabiania strat, doprowadzając do remisu 23:23 na 60 sekund przed końcem pojedynku. Chwilę później Francuzi trafili na jedną bramkę przewagi, jednak goście mieli jeszcze sporo czasu na doprowadzenie na wyrównania stanu meczu. Dogodną sytuację do zdobycia gola wypracował sobie Jurasik, jednak ponownie przegrał pojedynek z Dumoulinem i porażka Lwów stała się faktem. Wynik na 25:23 dla gospodarzy ustalił Karel Nocar. Mimo niepowodzenia, RNL nadal zachowało szanse na awans do najlepszej ósemki Europy.
Chambery Savoie HB - Rhein-Neckar Löwen 25:23
Chambery Savoie HB: Dumoulin, Robin - Barachet 1, Narcisse 4, N’Diaye, Nocar 4, Massot 3/2, Detrez 1, Roine 1, Joli 4/4, Calandre, Gille 1, Natek 4, Busselier 2.
Rhein-Neckar Löwen: Fritz, Szmal - Jurasik 1, Tkaczyk, Bielecki, Filip 10/5, Gensheimer 2, Klimovets, Schwarzer 3, Roggisch, Harbok 4, Groetzki, Sigurdsson 3/1.