Gospodarze wyszli na parkiet z chęcią zmazania plamy, jaką była klęska przed własną publiczności w pojedynku z VfL Gummersbach 20:30 w ramach 1/8 pucharu EHF. Pojedynek Gladiatorów z HSV przyciągnął na Bördelandhalle w Magdeburgu pond 6 tyś kibiców. W szeregach gości zabrakło kontuzjowanego Marcina Lijewskiego, którego czeka dłuższa przerwa w treningach.
Na początku spotkanie toczyło się bramka za bramkę. Wreszcie w 20. minucie, przy stanie 8:7 dla gospodarzy, zdegustowany postawą swoich podopiecznych trener HSV Martin Schwalb poprosił o czas. Od tego momentu, między innymi dzięki znakomitej postawie Krzysztofa Lijewskiego, zaczęła się dominacja gości, którzy przed przerwą stracili jeszcze tylko dwa gole, a sami zdobyli dziewięć. Szczególnej urody było trafienie bramkarza Johannesa Bittera, który rzutem przez całe boisko ustalił wynik do przerwy na 16:10 dla gości.
Po zmianie stron Gladiatorzy rzucili się do odrabiania strat. W 46. minucie gospodarze przegrywali już tylko 19:20. Zawodnicy HSV jednak nie dali wyrwać sobie zwycięstwa i gole Lijewskiego, Pascala Hensa oraz Bertranda Gilla rozwiały nadzieję Magdeburga na korzystny rezultat. Na sekundę przed końcem swoją trzecią bramkę w meczu zdobył Bartosz Jurecki, ustalając tym samym wynik pojedynku na 27:25 dla HSV Hamburg. W barwach przyjezdnych najskuteczniejszy był Krzysztof Lijewski, który zapisał na swoim koncie siedem trafień.
Także Piotr Przybecki poprowadził HSG Nordhorn do efektownego zwycięstwa nad HSG Wetzlar 30:22. 36-letni rozgrywający zdobył osiem bramek i został najskuteczniejszym graczem meczu. Były zawodnik Iskry Kielce kolejny raz potwierdził swoją wysoką formę. W ostatnich trzech ligowych pojedynkach Polak zdobył w sumie 17 goli.
W innym spotkaniu Flensburg-Handewitt pokonał na wyjeździe Stralsunder HV 43:22. W składzie gospodarzy zabrakło kołowego Mirosława Gudza.