Sobotnie spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze, którzy w 4 minucie prowadzili już 3:0. Jednak wrocławianie nie pozwolili swoim przeciwnikom na zdominowanie wydarzeń na parkiecie. W 11. minucie Mariusz Gujski doprowadził do remisu 5:5. Gracze Nielby ponownie się jednak odrodzili i uzyskali 4-bramkową przewagę. Jednak z akcji na akcję coraz lepiej grali goście, którzy do szatni schodzili prowadząc 16:13. Nim jednak to nastąpiło podczas czasu na żądanie trenera Nielby w hali na kilka minut zgasło światło i zrobiło się bardzo nerwowo.
W drugiej części pojedynku miejscowi doprowadzili do remisu, ale tylko na chwilę, bo gracze Śląska znów odskoczyli na dystans kilku goli. Ponownie mieliśmy powtórkę z końcówki pierwszej połowy. W 52 minucie przy stanie 26:25 dla Śląska znowu w wągrowieckiej hali nastała ciemność. Taka sytuacja wprowadziła sporo nerwowości w obu ekipach i także na trybunach, gdzie zasiadł nadkomplet publiczności. Na szczęście gra została wznowiona. W 56 minucie Bartosz Witkowski sprawia wielką radość swoim fanom i Nielba wychodzi na prowadzenie 28:27. 120 sekund przed końcem meczu na ławce usiadł Marcin Siódmiak, ukarany przez sędziów 2 minutami i gospodarze niemal do końca grali w osłabieniu. Śląsk nie zmarnował okazji i Łukasz Jaszka doprowadził do stanu 28:28. Jednak ostatnie słowo podczas sobotniego wieczoru należało do Nielby, a konkretnie do Bartosza Witkowskiego, który sprawia, że to jego drużyna po zaciętym spotkaniu wygrywa 29:28.
Zespół z Wągrowca po raz drugi w tym sezonie pokonał wrocławian różnicą 1. bramki. Nielba z kompletem 15 zwycięstw przewodzi w tabeli grupy A i coraz bliżej tej drużynie do upragnionego celu, jakim jest awans do ekstraklasy. AS-BAU Śląsk jest na drugiej pozycji i traci do Nielby 4 punkty.
Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław 29:28 (13:16)
Nielba: Konczewski, Gebler, Głębocki - Janusiewicz 7, Witkowski 5, Przysiek 5, Bukowski 5, Gierak 4, Kaczor 1, Popławski 1, Siódmiak 1.
Kary: 2 x 2 minuty.
Śląsk: Stachera, Schodowski, Młoczyński - Rutkowski 8, Gujski 7, Haczkiewicz 3, Jaszka 3, Frąszczak 3, Jedziniak 2, Marciniak 2.
Kary: 4 x 2 minuty.
Sędziowie: Mirosław Baum (Warszawa) i Marek Góralczyk (Świętochłowice).
Widzów: 1400.