Rozgrywki zostaną podzielone na dwie 7-zespołowe grupy: pomarańczową i granatową.
Kluby będą rywalizować w systemie każdy z każdym. Zwycięzca meczu otrzyma 2 punkty, a jeśli pokona rywala ze swojej grupy - 3. Nie będzie remisów. Regulamin przewiduje dogrywkę (2 razy po 5 minut), a następnie - w razie potrzeby - serię rzutów karnych. W przypadku takiej porażki pokonana drużyna dostanie punkt.
Po fazie zasadniczej zaplanowano rundę finałową. Awansują do niej 3 najlepsze zespoły każdej grupy. Drużyny z 4. i 5. miejsca zagrają o dziką kartę do ćwierćfinału. Medaliści mistrzostw Polski zostaną wyłonieni w rywalizacji pucharowej.
Sportowa rywalizacja to nie wszystko. W sobotę odbędzie się spotkanie otwarcia (Wybrzeże Gdańsk - Vive Tauron Kielce w Ergo Arenie), zimą Mecz Gwiazd, a pod koniec sezonu Gala PGNiG Superligi.
ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze przygotowania skoczków narciarskich (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- To jest nowy rozdział w prawie stuletniej historii piłki ręcznej w Polsce - mówi Gontarek. - Wierzymy, że profesjonalizacja ligi podniesie jej poziom. Chcemy opowiadać historię od września do maja. Pod względem sportowym już jest całkiem nieźle. Teraz przyszedł czas na organizację rozgrywek i zarządzanie w klubach.
- Gratuluję stworzenia w ciągu kilku miesięcy profesjonalnej ligi. To ważny krok w kierunku rozwoju szczypiorniaka w Polsce - podkreśla minister sportu i turystyki Witold Bańka. - Silna liga zawsze sprzyja rozwojowi całej dyscypliny. A to nam leży na sercu.
Sponsorem tytularnym rozgrywek jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W ciągu trzech najbliższych lat firma przekaże na rozwój ligi 18 milionów złotych.
- Profesjonalizujemy polską piłkę ręczną - podkreśla wiceprezes PGNiG do spraw korporacyjnych Janusz Kowalski. - To liga start-upów. Polska piłka ręczna czekała na ten projekt od kilkunastu lat. Chcemy rywalizować o pieniądze sponsorów z ligami zagranicznymi: francuską, niemiecką, duńską, norweską.
- Piłka ręczna znalazła się w zupełnie nowej sytuacji. Pytaniem jest, na co liczymy - zaznacza prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki. - Chcemy, aby nasz sport wrócił do szkół, aby mecze przyciągały jeszcze więcej kibiców i aby zawodnicy mieli szansę grania w klubach, gdzie poziom jest coraz wyższy. Przed nami czas próby.