Mateusz Kus: Chcąc grać na wysokim poziomie, trzeba się przyzwyczaić do takiej intensywności

PAP/EPA
PAP/EPA

Vive Tauron Kielce wygrało w Gdańsku 31:19. Był to kolejny mecz maratonu, jaki obecnie mają mistrzowie Polski. Mateusz Kus ma świadomość, że na takim poziomie jaki prezentuje jego drużyna jest to normalne.

Szczypiorniści Vive Tauron Kielce są obecnie w bardzo intensywnym okresie. Jak traktowali mecz z Wybrzeżem Gdańsk? - Jak najbardziej poważnie. To był pierwszy mecz w PGNiG Superlidze. Pamiętamy jak zaczęliśmy w ubiegłym sezonie, kiedy zremisowaliśmy z drużyną ze Szczecina. Byliśmy zmotywowani. W Gdańsku przyszło ponad 5 tysięcy ludzi i Wybrzeże było zmotywowane. My chcieliśmy wygrać - powiedział Mateusz Kus.

- Cieszymy się że zdobyliśmy trzy punkty tym bardziej, że był to dla nas ważny mecz. Zagraliśmy go w niecodziennych okolicznościach, bo po SuperGlobe bezpośrednio przyjechaliśmy do Gdańska i nie mieliśmy czasu, by przygotować się na mecz. Chcieliśmy być skoncentrowani i zagrać taką piłkę ręczną, jaką potrafimy. Teraz jedziemy do Elbląga i również nie mamy jak przygotować się na to spotkanie - dodał Mariusz Jurkiewicz.

Czy taką intensywność gier da się wytrzymać? - Na igrzyskach olimpijskich graliśmy osiem meczów co drugi dzień. Po prostu chcąc grać na takim poziomie, trzeba się przyzwyczaić do takiej intensywności spotkań - ocenił Mateusz Kus.

Kielczanie w sobotę prowadzili na początku 6:1. Później gdańszczanie złapali oddech i momentami mecz mógł się podobać. - Cały czas graliśmy na sto procent. W drugiej części pierwszej połowy troszkę przespaliśmy, ale wszystko wykorzystaliśmy i wygraliśmy dużą przewagą. Przed nami mecz w Elblągu i jak zawsze chcemy wygrać każdy następny mecz - podsumował Kus.

ZOBACZ WIDEO MP w zapasach: Michalik z kolejnym tytułem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: