Szczypiorniści Vive Tauron Kielce są obecnie w bardzo intensywnym okresie. Jak traktowali mecz z Wybrzeżem Gdańsk? - Jak najbardziej poważnie. To był pierwszy mecz w PGNiG Superlidze. Pamiętamy jak zaczęliśmy w ubiegłym sezonie, kiedy zremisowaliśmy z drużyną ze Szczecina. Byliśmy zmotywowani. W Gdańsku przyszło ponad 5 tysięcy ludzi i Wybrzeże było zmotywowane. My chcieliśmy wygrać - powiedział Mateusz Kus.
- Cieszymy się że zdobyliśmy trzy punkty tym bardziej, że był to dla nas ważny mecz. Zagraliśmy go w niecodziennych okolicznościach, bo po SuperGlobe bezpośrednio przyjechaliśmy do Gdańska i nie mieliśmy czasu, by przygotować się na mecz. Chcieliśmy być skoncentrowani i zagrać taką piłkę ręczną, jaką potrafimy. Teraz jedziemy do Elbląga i również nie mamy jak przygotować się na to spotkanie - dodał Mariusz Jurkiewicz.
Czy taką intensywność gier da się wytrzymać? - Na igrzyskach olimpijskich graliśmy osiem meczów co drugi dzień. Po prostu chcąc grać na takim poziomie, trzeba się przyzwyczaić do takiej intensywności spotkań - ocenił Mateusz Kus.
Kielczanie w sobotę prowadzili na początku 6:1. Później gdańszczanie złapali oddech i momentami mecz mógł się podobać. - Cały czas graliśmy na sto procent. W drugiej części pierwszej połowy troszkę przespaliśmy, ale wszystko wykorzystaliśmy i wygraliśmy dużą przewagą. Przed nami mecz w Elblągu i jak zawsze chcemy wygrać każdy następny mecz - podsumował Kus.
ZOBACZ WIDEO MP w zapasach: Michalik z kolejnym tytułem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}