Ekipa Miedziowych spotkała się z najbliższym rywalem na parkiecie już osiem razy. MKS Zagłębie Lubin w rywalizacji z drużyną z Legionowa odnotowało trzy zwycięstwa, ale żadnego nie świętowała przed własną publicznością. Dolnośląski zespół wierzy, że w środę nadejdzie przełamanie.
Motywacja na ten mecz w szeregach miejscowych jest podwójna. Team Pawła Nocha w pierwszej kolejce uległ na wyjeździe zabrzanom i nie zdobył punktów. Jeśli lubinianie myślą o poprawieniu lokaty sprzed roku, muszą zacząć zwyciężać.
- Widać po drużynie, że wiele rzeczy wygląda już zupełnie inaczej. Zgranie znajduje się na dużo wyższym poziomie. Chcielibyśmy zająć miejsce wyższe niż w ubiegłym sezonie. Wiem, że stać nas na to, aby rokrocznie wspinać się coraz wyżej - powiedział trener.
KPR RC Legionowo sezon zainaugurował zgoła inaczej. Zespół Marka Motyczyńskiego pokonał w piątek Sandra Spa Pogoń Szczecin i dopisał do swojego konta trzy punkty.
ZOBACZ WIDEO: Życzliwość ważniejsza niż język. Oto wsparcie paraolimpijczyków w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Ciężko wyobrazić sobie lepsze rozpoczęcie. Mecz za trzy punkty wygraliśmy różnicą dziesięciu bramek Chyba sami jesteśmy zaskoczeni tym, jak to wszystko się ułożyło - cieszył się Tomasz Kasprzak.
Zagłębie zna siłę przeciwnika i spodziewa się w środę ostrej walki. Z racji, że obie ekipy występują w innych grupach, stawką meczu będą "dwa" oczka. - Drużyna z Legionowa gra dość niewygodną, momentami wręcz szaloną piłkę, przez co są nieobliczalnym i groźnym zespołem - skomentował Jan Czuwara.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 2. kolejka:
MKS Zagłębie Lubin - KPR RC Legionowo, 14.09.2016, godz. 18.00