W przedsezonowych sparingach Jacek Sulej nie mógł występować ze względu na uraz. Obecnie środkowy rozgrywający nie ma już problemów. - Z moim zdrowiem wszystko w porządku. Na szczęście miałem tylko kontuzję palca lewej ręki, co nie wykluczyło mnie w całości z treningu. Mogłem wykonywać część ćwiczeń. Nie uczestniczyłem jedynie w zajęciach taktycznych, przez co może trochę brakuje mi zgrania i zrozumienia z nowymi zawodnikami - powiedział.
Już w poprzednich sezonach gdańszczanom zdarzały się szalone mecze, podczas których zdobywali lub tracili seryjnie bramki. Podobnie było w środę w Piotrkowie Trybunalskim. - Na pewno musimy pracować nad tym, by grać konsekwentnie przez cały mecz. Zdarzają nam się przestoje. Grając mądrze w ataku i agresywnie w obronie, jesteśmy groźnym zespołem. Pokazała to pierwsza połowa meczu w Piotrkowie - zauważył Sulej.
Do Wybrzeża Gdańsk przyszło przed sezonem wielu nowych zawodników. - Cały czas pracujemy nad zgraniem. Wygląda to coraz lepiej, jednak nie da się tego zbudować w dwa miesiące. Ciągle uczymy się nawzajem na boisku, więc braki zgrania musimy nadrabiać walką - ocenił Jacek Sulej.
W niedzielę o godzinie 18:00 Wybrzeże zagra z Sandra Spa Pogonią Szczecin, która jeszcze nie wygrała meczu w tym sezonie. - Pogoń nie zaczęła sezonu za dobrze, ale to dalej bardzo dobry zespół z dużymi indywidualnościami w składzie. My jesteśmy beniaminkiem ligi, ale będziemy walczyć o to, by trzy punkty zostały w Gdańsku. Zapowiada się ciekawy mecz - stwierdził rozgrywający.
Po reformach związanych z powołaniem ligi zawodowej nikt nie spada z PGNiG Superligi. Nie oznacza to jednak, że presja u beniaminka jest mniejsza. - Na pewno nie jest tak, że nie gra się łatwiej. Wychodzisz na boisko po to, żeby wygrać. Znamy swoje miejsce w szeregu, ale mamy duże ambicje i chcemy zaistnieć w tej lidze - zakończył zawodnik, który od wielu lat występuje w gdańskich klubach, a w Wybrzeżu gra od II ligi.
ZOBACZ WIDEO Sosnowski przed walką z Wawrzykiem: Nie robię z niego potwora, jestem gotowy na zwycięstwo