MKS Wieluń - Mazur. Historyczne zwycięstwo wielunian. Grzegorz Cieślak w roli głównej

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Tylko dwie kolejki czekali kibice MKS-u Wieluń na premierowe zwycięstwo w I lidze szczypiornistów. Beniaminek ligowych zmagań pokonał 25:17 Mazura Sierpc, kolejnego z nowicjuszy.

Już przed tygodniem wielunianie mogli cieszyć się ze zwycięstwa w I lidze. MKS, stawiający na tym froncie dopiero pierwsze kroki, do 50 minuty sensacyjnie prowadził ze Spójnią Gdynia. Bardziej doświadczony zespół z Trójmiasta rozstrzygnął końcówkę na swoją korzyść i podopieczni Tomasza Derbisa na sukces musieli czekać co najmniej tydzień.

Do Wielunia w 2. kolejce przyjechał stary znajomy, MKS Mazur Sierpc. Jeszcze do niedawna oba zespoły toczyły zacięte batalie na drugoligowych parkietach.

Tym razem emocje skończyły się po pierwszej połowie. Agresywna obrona MKS-u, z rosłym Mateuszem Kaźmierczakiem w środku, nie pozwoliła rozwinąć się liderom Mazura. Kilka razy ukłuli wprawdzie Adrian Prątnicki i Przemysław Królikowski, ale niemal przez całą połowę to wielunianie nadawali ton rywalizacji. Gdyby nie interwencje sierpeckich bramkarzy, spotkanie rozstrzygnęłoby się już do przerwy.

Mógł podobać się zwłaszcza nieźle radzący sobie w grze zwodem leworęczny Michał Bernaś, który był blisko występów w superligowej Gwardii Opole. Pod bramką przeciwnika dużo wnosił także wspomniany już Kaźmierczak. Obrotowy rozstawiał rywali w swojej strefy i wywalczył przy okazji trzy rzuty karne.

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Janowicz: Po finale nie zasypia się jak po teletubisiach (źródło TVP)

Wynik 12:10 dawał Mazurowi nadzieję na sukces. Po 10 minutach drugiej części marzenia prysły jak bańka mydlana. Sierpczanie do momentu wykonania rzutu wszystko robili niemal wzorowo. Brakowało jednak skuteczności i nieco szczęścia. Piłka bowiem kilkukrotnie z rzędu odbiła się od słupka, a nawet przy pozornie dobrych próbach na posterunku czuwał Grzegorz Cieślak, zmiennik Tomasza Matulskiego.

MKS robił swoje. Wyprowadzał zabójcze kontry za sprawą Pawła Dutkiewicza i błyskawicznie odskoczył na kilka trafień. Przyjezdni swą niemoc przełamali dopiero w 44 minucie. Zdecydowanie za późno. Wielunianie wówczas prowadzili już 18:10. Co gorsze dla Mazura, w bramce nadal cudów dokonywał Cieślak, który przyćmił swojego vis a vis, Łukasza Romatowskiego, także będącego w wysokiej formie.

Kolegów próbowali do walki poderwać jeszcze Łukasz Lisicki i najlepszy wśród sierpczan Adrian Prątnicki. Gospodarze nie oddali już jednak triumfu i prowadzeni przez niesamowitego Cieślaka odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w I lidze. Licznie zgromadzeni kibice mieli powód do optymizmu. W takiej dyspozycji ich ulubieńcy nie stoją na straconej pozycji nawet w walce z tuzami rozgrywek.

Marcin Górczyński z Wielunia

I liga mężczyzn grupa A, 2. kolejka:

MKS Wieluń - MKS Mazur Sierpc 25:17 (12:10)

MKS: Matulski, Waloch, Cieślak - Młodzieniak 1, Węcek 2, Kaźmierczak 2, Wawrzyniak 2, Famulski 2, Piwnicki 4/4, Torchała 1, Krzaczyński 1, Bernaś 3, K. Dutkiewicz, P. Dutkiewicz 7/1.
Karne: 5/6.
Kary: 8 min.

Mazur: Strześniewski, Romatowski - T. Kozłowski, A. Kozłowski 1, K. Kozłowski 3, D. Prątnicki, Przygucki 1, Rutkowski 2, Muchiewicz, Królikowski 2, Lisicki 1/1, A. Prątnicki 7, Dębiec.
Karne: 1/2.
Kary: 6 min.

Kary: MKS - 8 min. (Torchała - 4 min., Węcek, Kaźmierczak - po 2 min.) oraz Mazur - 6 min. (Lisicki, Rutkowski, K. Kozłowski - 2 min.).

Sędziowie: Paweł Klimkowicz (Opole) i Adam Kowalki (Ozimek).

Widzów: 291.

Źródło artykułu: