Liga Mistrzów: SG Flensburg-Handewitt zatrzymał Telekom Veszprém!

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W spotkaniu 1. kolejki grupy A Ligi Mistrzów 2016/2017, niemiecki zespół SG Flensburg-Handewitt dość niespodziewanie wywalczył punkt w starciu ze srebrnym medalistą z poprzedniego sezonu, węgierskim Telekomem Veszprém (24:24).

Ekipa z Flensburga przystępowała do sobotniego spotkania w bardzo dobrych humorach i chciała przedłużyć passę swoich kolejnych zwycięstw do piętnastu. Jednak faworytem tego pojedynku wydawała się być drużyna z Veszprém, którą przed sezonem wzmocnili między innymi Dragan Gajić, Marko Kopljar, Gabor Ancsin i Blaz Blagotinsek.

Sam początek rywalizacji w hali FLENS-Arena należał do gospodarzy, wśród których udanie poczynał sobie Holger Glandorf, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 3:1 w 9. minucie konfrontacji.

Z czasem przebudzili się mistrzowie Węgier, którzy zaczęli agresywniej grać w obronie, zaś w ofensywie trudny do zatrzymania był Momir Ilić (6:6). Laszlo Nagy i spółka wyższy bieg włączyli dopiero około 25. minuty potyczki, dzięki czemu tuż przed przerwą wypracowali sobie trzy trafienia przewagi (10:13).

Po zmianie stron szczypiorniści Telekomu nie zamierzali spuszczać z tonu i w 34. minucie po bramce rzuconej przez Gaspera Marguca wygrywali 16:11. To nie podłamało miejscowej ekipy, która niesiona dopingiem swoich kibiców dziesięć minut później odrobiła większą część strat (16:18).

Wobec ambitnej postawy podopiecznych Ljubomira Vranjesa finisz batalii zapowiadał się bardzo ciekawie. Na sto dwadzieścia sekund przed końcem po golu z rzutu karnego Kentina Mahe wicemistrzowie Niemiec przegrywali tylko 22:23. W końcowym rozrachunku SG Flensburga-Handewitt dopiął swego i doprowadził do remisu 24:24, wykorzystując w ostatniej akcji prostą stratę gości.

Liga Mistrzów gr. A, 1. kolejka:

SG Flensburg-Handewitt - Telekom Veszprém 24:24 (10:13)
Najwięcej bramek: dla SG Flensburga-Handewitt - Kentin Mahe 9, Holger Glandorf 5, Thomas Mogensen 4; dla Telekomu Veszprém - Momir Ilić 7, Laszlo Nagy 6, Aron Palmarsson 3.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5

ZOBACZ WIDEO: Czesław Michniewicz: 2 punkty na mecz? Oby tak do końca sezonu (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (5)
avatar
dujszebajew
25.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A ja myślałem że to Kielce najbardziej frajersko zremisowali z Barcelona w tamtym roku, ale to co zrobiło Veszprem przebija wszystko... Na pół minuty do końca mając jedna bramkę przewagi i piłk Czytaj całość
mgr inż. Uthar
25.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sądzę, że Veszprem spokojnie awansuje z grupy. Na pewno będzie przed wschodzącymi potęgami Handballu. W fazie pucharowej będą już groźni dla wszystkich. 
avatar
jerseyus
25.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skład może i bajeczny, ale jak przychodzi co do czego to męczą podstawową szóstkę do granic wytrzymałości. No i na końcówkę sił brakuje. Przykro to pisać, ale Veszprem zaczyna urastać do miana Czytaj całość
avatar
jaco65
24.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na własne życzenie stracili 1 punkt. 
Znajomy Berta
24.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Typowe Veszprem. Wygrywali 18:12 bodajże siedemnaście minut przed końcem i nie dali rady. Może i skład bajeczny, ale nie mają tej mentalności, która pozwala robić rzeczy nierealne. W ostatniej Czytaj całość