Spotkanie między Zagłębiem Lubin a Sandra Spa Pogonią Szczecin zaplanowano na 9 października. Zespoły doszły do porozumienia i z powodu plagi kontuzji wśród Miedziowych pojedynek odbędzie się w innym terminie. - Dziękuję drużynie ze Szczecina, że poważnie potraktowała naszą sytuację. Jest to dla nas oddech i szansa, by rekonwalescenci wrócili do składu - mówi opiekun Zagłębia, Paweł Noch.
Do gry niezdolnych jest siedmiu lubinian. - Zaczęło się od Mikołaja Szymyślika, potem Przemysław Mrozowicz, Michał Stankiewicz, Nikola Dzono, Jan Czuwara, Mirosław Gudz, Michał Bartczak - wylicza trener.
Na szczęście dla Miedziowych, większość zawodników powinna niedługo wrócić do treningów. - Nie są to kontuzje wykluczające graczy na pół roku. Jeżeli chodzi o Czuwarę i Dzono, to skręcili staw skokowy. Szymyślik naderwał mięsień łydki, Mrozowicz zmaga się z kontuzją stawu łokciowego. Stankiewicz ma problemy z kolanem, ale za dwa tygodnie powinien dojść do zdrowia. Gudz natomiast złamał palec - wyjaśnia szkoleniowiec.
Najdłużej pauzuje Mikołaj Szymyślik, ale możliwe, że rozgrywający niedługo zaprezentuje się przed lubińską publicznością. - Odpoczywa od gry już trzeci tydzień, ale możliwe, że wystąpi w naszym kolejnym spotkaniu na własnym parkiecie - zapowiada Noch.
ZOBACZ WIDEO: Magiera o pomaganiu piłkarzom: byli wściekli, ale po latach dziękują
Problemy z kontuzjami miały wpływ na rezultat spotkania 5. kolejki z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Lubinianie przegrali 26:28, łatając skrzydłowymi dziury w drugiej linii. Na środku rozegrania występował m.in. Jan Czuwara.
- Z Piotrkowianinen w pewnym momencie na parkiecie występowało czterech skrzydłowych i dwóch obrotowych. Mamy dość wąską kadrę, a do tego pechowo wszystko się nałożyło. Strasznie nam to skomplikowało sytuację, ale budowaliśmy skład na miarę naszych obecnych możliwości finansowych. Mam nadzieję, że szybko się pozbieramy - kontynuuje Noch.
Już 12 października lubinianie wyruszą do Kielc na spotkanie z Vive Tauronem. Niewykluczone, że na parkiecie mistrza Polski wystąpią w bardzo okrojonym składzie. - Na treningu mam do dyspozycji siedmiu zawodników. Trudno mówić o rozgrywaniu meczu z taką liczbą zawodników. Chcieliśmy przełożyć mecz z Vive, ale nie udało się. Pojedziemy do Kielc, nie wiemy jeszcze w jakim składzie - przyznaje szkoleniowiec Zagłębia.