Z pewnością nie tak wyobrażał sobie start rozgrywek trener Miedziowych, Paweł Noch. Zespół pod wodzą szkoleniowca rozpoczął obiecująco i pokonał w drugiej kolejce mocny KPR RC Legionowo. Po efektownej wygranej nadeszła jednak czarna seria.
Zagłębie przegrało sześć meczów z rzędu i nie potrafiło mimo walki dopisać do swojego konta kolejnych punktów. Drużynie nie pomagał również atut własnego parkietu. Lubiński zespół rozegrał w Regionalnym Centrum Sportowym pięć meczów i triumfował tylko raz. Przy czym podejmował przeciwników w swoim zasięgu, takich jak Piotrkowianin Piotrków Trybunalski, Wybrzeże Gdańsk czy Sandra Spa Pogoń Szczecin.
MMTS radzi sobie o niebo lepiej i zajmuje drugie miejsce w grupie granatowej. Team Patryka Rombla goryczy porażki zaznał jedynie w spotkaniu z ekipą KS Azotów Puławy. Co ciekawe, gdyby ten mecz zakończył się na korzyść kwidzynian, Adrian Nogowski i spółka mieliby na swoim koncie tyle samo punktów co Vive Tauron Kielce, czyli dziewiętnaście.
W zeszłym sezonie w starciach na trasie Lubin - Kwidzyn nie brakowało emocji. Po wyrównanych i trzymających w napięciu spotkaniach nieznacznie wygrywał wówczas MMTS. Ekipa z Pomorza przyjeżdża na Dolny Śląsk przedłużyć passę. Zagłębie zrobi jednak wszystko, żeby przeszkodzić przeciwnikom i pokazać, że zasługuje na miejsce w PGNiG Superlidze Mężczyzn.
MKS Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn / 27.10, godz. 18.00
ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka