Paweł Noch: Nie mieliśmy męskiej rozmowy

Siedem porażek i jedno zwycięstwo - tak wygląda dotychczasowy bilans szczypiornistów MKS Zagłębia Lubin. Co dolnośląski zespół musi uczynić, żeby odrodzić się i zacząć wygrywać?

Większość spotkań, w których ekipa Miedziowych musi uznać wyższość przeciwnika, kończy się minimalną przegraną. Tradycji stało się zadość również w meczu z Chrobrym Głogów. Zespół Jarosława Cieślikowskiego wygrał w Lubinie różnicą dwóch bramek.

Zagłębie poniosło w sobotę już siódmą porażkę w sezonie. Czy w szatni doszło do męskiej rozmowy? - Nie, to nie była męska rozmowa, bo w tym meczu zostawiliśmy naprawdę dużo serca - uciął Paweł Noch.

- Po raz kolejny różnica na pozycji bramkarza jest jednak kolosalna i nie jesteśmy w stanie wygrać zawodów. I po raz kolejny jest to przegrana znikoma. Trzeba mieć nadzieję, że tych dwóch naszych młodych bramkarzy, Patryk Małecki i Jakub Skrzyniarz, w następnym meczu zagra trochę lepiej - dodał szkoleniowiec dolnośląskiej drużyny.

Według trenera nie jest to jedyna przyczyna porażek. - Można przyczepić się także do naszych niewykorzystanych rzutów karnych oraz do sytuacji "sam na sam". Nie najlepsza postawa w bramce stawia nas pod murem, bo musimy być wówczas niemal bezbłędni w ataku, a to niemożliwe - zakończył Paweł Noch.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

Źródło artykułu: