Świetny początek Vistalu Gdynia. Weronika Kordowiecka: Mam nadzieję, że forma będzie się utrzymywała

WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Weronika Kordowiecka
WP SportoweFakty / Michał Dominik / Na zdjęciu: Weronika Kordowiecka

Szczypiornistki Vistalu Gdynia w tym sezonie PGNiG Superligi kobiet imponują formą. Coraz większy wpływ na grę zespołu ma Weronika Kordowiecka, która walczy też o miejsce w reprezentacji Polski.

W ostatniej kolejce Vistal Gdynia nie miał większych problemów z pokonaniem KPR-u Jelenia Góra, zwyciężając 32:18. - Zawsze z teoretycznie słabszymi zespołami gra się ciężko w pierwszych minutach. Na pewno nikt nikogo nie lekceważy, ale z tyłu głowy siedzi myśl, że będzie łatwiej. Ja osobiście potrafię się bardziej skupić podczas spotkań z wyżej notowanymi rywalkami. Podczas spotkania walczyłyśmy z tym uczuciem i wynik pokazał, że dałyśmy radę - powiedziała Weronika Kordowiecka.

W PGNiG Superlidze kobiet Vistal wygrywa w znakomitym stylu wszystkie mecze. - Mamy nadzieję, że będzie tak dalej. Zaczęłyśmy dobrze sezon. Mam nadzieję, że forma będzie się utrzymywała i do samych świąt pozostaniemy niepokonane - stwierdziła bramkarka gdyńskiego klubu.

Najbliższy mecz będzie dla gdynianek prestiżowy. Zagrają w Gdańsku z AZS-em Łączpol AWFiS. - Cieszy nas to, że przed meczem jest trochę przerwy. Jesteśmy już trochę zmęczone i chwila odpoczynku zawsze dobrze działa. Oczywiście wciąż będziemy aktywne. Trener w czasie wolnego zawsze daje nam rozpiskę zajęć. Nie ma wśród nich jednak tych bezpośrednio związanych z piłką ręczną. Odświeżymy głowy i będziemy gotowe na derby - zdeklarowała Kordowiecka.

Ten sezon, to kolejny krok naprzód dla Weroniki Kordowieckiej, która gra częściej niż Małgorzata Gapska. - Nie jest tak, że ja zaczynam zawsze. W Elblągu Gosia zagrała cały mecz i założenie było takie, żebyśmy ja oraz Oliwia Kamińska zagrały z KPR-em. To jest fajne i cieszę się, że mogę zaczynać mecze. To ciekawe, budujące doświadczenie i coś, co każda zawodniczka chcąca wejść na wyższy poziom powinna nabyć - oceniła.

Bramkarka grała ostatnio w reprezentacji Polski, a przed podopiecznymi Leszka Krowickiego kolejne, jeszcze ważniejsze zgrupowania. - Strasznie ciężko jest mi oceniać samą siebie. Wolę, by robił to trener. Ja na zgrupowaniach czuję się swobodnie. Zaskoczeniem było dla mnie to, że w meczu ze Szwedkami weszłam jako pierwsza, ale oczywiście się ucieszyłam, bo to dla mnie ogromne doświadczenie. Czy mam szanse zagrać na najbliższych mistrzostwach? Nie wiem, tego nie potrafię określić - przyznała Kordowiecka.

ZOBACZ WIDEO Radwańska czy Kerber? Typują Navratilova i Evert (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: