Pierwsza przegrana Pogoni Baltica w lidze. "Zabrakło nam jakości w ataku"

WP SportoweFakty / Anna Dembińska
WP SportoweFakty / Anna Dembińska

Pogoń Baltica Szczecin przegrała z MKS-em Selgros Lublin swój pierwszy mecz w PGNiG Superlidze. Zdecydowała słabsza postawa gospodyń w ataku w końcowym fragmencie zawodów. - Po meczu były jednak pozytywne emocje - ocenił Adrian Struzik.

MKS Selgros Lublin wygrał w Szczecinie z Pogonią Baltica 25:21 w 8. kolejce PGNiG Superligi. Emocje zmalały dopiero w samej końcówce widowiska, kiedy przyjezdne wypracowały sobie bramkową zaliczkę (23:20). Mimo to przebieg meczu zasłużył na miano hitu pierwszej rundy kobiecych rozgrywek piłki ręcznej. - Myślę, że tak. Dobrze, że przyszło dużo kibiców. Mecz mógł się podobać - powiedział tuż po spotkaniu trener wicemistrzyń Polski, Adrian Struzik.

Szczególnie ciekawa była pierwsza część rywalizacji dwóch najlepszych siódemek poprzedniego sezonu. W niej to przyjezdne musiały gonić wynik. Uspokoiły się dopiero w końcowym fragmencie meczu. - Były ogromne emocje, szkoda tylko, że tym razem nie na naszą korzyść. To jest sport. Graliśmy z utytułowanym rywalem, wielokrotnym mistrzem Polski - przyznał szkoleniowiec.

Dwójka arbitrów Andrzej Gratunik oraz Mariusz Wołowicz bardzo skrupulatnie prowadziła te zawody. Większość kontaktów kończyła się dwuminutowym upomnieniem. Łącznie dało to aż 26 minut siedzenia na ławce. Mistrz Polski swoje odcierpiał głównie w pierwszej połowie i na samym początku drugiej.

Po zmianie stron, przy stanie 15:12, ten sam los spotkał Pogoń, która musiała sobie radzić nawet w podwójnym osłabieniu. - To był taki kluczowy moment - zauważył Struzik. - My się wtedy trochę pogubiliśmy. W tym spotkaniu generalnie zagraliśmy z bardzo dużą ilością niewymuszonych błędów - dodał.

Nie ukrywał jednak, że nie było przygnębienia po pierwszej przegranej. - Nawet po meczu były pozytywne emocje, bo zrealizowaliśmy wiele zadań. Oglądaliśmy ich mecz z Zagłębiem Lubin. Rzuciły dużo bramek z kontry. Wiedzieliśmy, że bardzo dobrze biegają do ataku. Po raz kolejny graliśmy nieźle w obronie. Tego dnia zabrakło trochę jakości w ataku - ocenił.

- Za nami są dwie rundy w europejskich pucharach. To wszystko się nawarstwia. Zanotowaliśmy dopiero pierwszą porażkę w lidze - zakończył Struzik.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Marek Koźmiński: Wciąż musimy gonić Europę i świat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/color]

Komentarze (1)
avatar
Mark211
30.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A moim skromnym zdaniem kluczowy moment to 39 min, wycofanie bramkarki przy 3 bramkowej przewadze i danie nam możliwości 2 wrzutek do pustej a nie podwójne osłabienie. Geniusz trenerski Adriank Czytaj całość