W ubiegłym roku 33-letnia Heidi Loke wraz z reprezentacją Norwegii wywalczyła w Danii tytuł Mistrzyń Świata i została przez IHF wybrana najlepszą obrotową turnieju. Brak czołowej zawodniczki na nadchodzących Mistrzostwach Europy to duże osłabienie dla zespołu prowadzonego przez Thorira Hergeirssona.
- Mamy tylko jedną Heidi. Jest centralną postacią w naszej drużynie już od 2008 roku, więc bez niej na pewno będzie inaczej - przyznał szkoleniowiec Norweżek. - Jednak sztab trenerski musi pracować dalej z tymi zawodniczkami, które są dostępne. Szanse na grudniowych mistrzostwach dostaną nowe zawodniczki, które na pewno wniosą inną jakość do zespołu. Cieszymy się na nowe wyzwania.
Drugie dziecko Loke ma przyjść na świat w czerwcu. Po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim doświadczona norweska obrotowa planuje wznowić karierę.
- Moim celem jest powrót do klubu i do reprezentacji. Myślę, że zostało mi jeszcze parę dobrych lat w piłce ręcznej - twierdzi zawodniczka węgierskiego Györi Audi ETO KC. - Po urodzeniu pierwszego dziecka udało mi się przecież wrócić do formy. Może zdążę nawet na Mistrzostwa Świata w 2017 roku?
ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: wciąż do mnie nie dociera to, co osiągnęłam (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Loke należy do weteranek norweskiego zespołu. Przez dziesięć lat reprezentacyjnej kariery zagrała w 174 meczach i zdobyła 650 bramek. Według norweskich mediów jej nieobecność na Mistrzostwach Europy to poważna strata.
- Norwegia musi sobie poradzić bez swojej najważniejszej broni w ataku. Gratulacje, Heidi. Kondolencje, Norwegio - napisała na Twitterze komentatorka telewizji TV 2 i była zawodniczka reprezentacji Randi Gustad.