Wszystko było pod kontrolą - wypowiedzi po meczu SPR Asseco BS Lublin - Carlos-Astol Jelenia Góra

Pewne zwycięstwo w pierwszym ćwierćfinałowym meczu odniosły mistrzynie Polski, zawodniczki SPR-u Asseco BS Lublin.- Popełniłyśmy kilka prostych błędów, ale wszystko było pod kontrolą - powiedziała po meczu Małgorzata Sadowska, bramkarka gospodyń.

Marzena Stochaj (skrzydłowa Carlosa-Astol Jelenia Góra): Po odejściu Marty Gęgi i Marty Oreszczuk w drużynie zostały praktycznie same młode zawodniczki. Na pewno zagramy do końca, ponieważ chcemy się rozwijać. Będziemy dalej walczyć o miejsca 5-8 by zająć na koniec jak najwyższą pozycję. Na temat ewentualnej zmiany klubu nie będę się na razie wypowiadać, ponieważ nie podjęłam jeszcze żadnych decyzji co będzie dalej.

Małgorzata Sadowska (bramkarka SPR-u Asseco BS Lublin): Od początku prowadziłyśmy dużą ilością bramek. Kontrolowałyśmy to co się działo na boisku. Może faktycznie trochę rozluźnienia wkradło się w nasze szeregi. Popełniłyśmy kilka prostych błędów, ale wszystko było pod kontrolą. Oby takie mecze pomogły nam się jeszcze bardziej skoncentrować i zmobilizować, bo wiadomo, że przeciwnik będzie coraz trudniejszy. To jest sport i nie chcę tutaj mówić, że jedziemy do Jeleniej Góry przyklepać awans, ale na pewno jedziemy walczyć i zrobić wszystko aby tak się stało. Na pewno jesteśmy zespołem mocniejszym, więc powinnyśmy wygrać.

Komentarze (0)