- Było dużo emocji, a to jest super. Mieliśmy mocny mecz, ale chyba dla nas byłoby lepiej zagrać go w środę. Nie mieliśmy nawet szans potrenować, bo jeszcze w niedziele występowaliśmy w Lidze Mistrzów - powiedział trener Tałant Dujszebajew zaraz po zakończeniu spotkania z płocczanami.
Obie drużyny kilkadziesiąt godzin wcześniej rozegrały niezwykle trudne pojedynki - mistrzowie Polski z Vardarem Skopje, a Nafciarze z kilończykami z THW. Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich zaznaczył, ze chociaż jego zespół nie jest w najlepszej formie, to potrafi się zmobilizować i grać bardzo ambitnie.
- Nie jesteśmy w najwyższej formie, nie tylko w tym meczu, ale w ostatnich spotkaniach i to było widać. Cieszę się, że super walczyliśmy, w bramce dobrze spisywał się Filipv [Ivić - przyp.red.], ale w ataku nie graliśmy tak, jak chcieliśmy - powiedział trener.
W kolejnej "świętej wojnie" nie brakowało emocji i kibice, którzy postanowili spędzić Mikołajki w Hali Legionów, z pewnością nie żałowali. - Chciałbym pogratulować płocczanom i swoim zawodnikom za mocną walkę. Wielka szkoda, że Michał Jurecki złamał rękę, bo dopiero wrócił po poważnej kontuzji. To jest sport, takie jest życie. W piątek czeka nas ostatni mecz i mam nadzieję, że chłopaki będą mogli trochę odpocząć. Liczę, że w marcu i kwietniu znów będziemy widzieli naszą drużynę w dobrej formie, a przynajmniej lepszej niż zaprezentowaliśmy w tym spotkaniu - dodał trener.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]