Marcin Wichary: Musimy popracować nad emocjami

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Marcin Wichary w bramce Orlen Wisły
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: Marcin Wichary w bramce Orlen Wisły

Na wygraną w kieleckiej Hali Legionów przyjdzie jeszcze zawodnikom Orlen Wisły Płock poczekać, ale wydaje się, że Nafciarze coraz bardziej zbliżają się do poziomu mistrzów Polski. Ostatni mecz przegrali 23:26.

Mimo że zespoły z Kielc i Płocka od lat dominują na krajowym podwórku, zdecydowanie szybciej poziom piłki ręcznej rozwija się w stolicy województwa świętokrzyskiego. Nie przez przypadek żółto-biało-niebiescy wygrali Ligę Mistrzów - są przecież jedną z najlepszych drużyn w Europie. Wiśle ciągle czegoś brakuje, by zbliżyć się do odwiecznych rywali - Nafciarze potrafią walczyć w pojedynczych spotkaniach, a gdy przychodzi co do czego, raczej nie mają zbyt wiele do powiedzenia.

Mikołajkowy pojedynek w Hali Legionów pokazał jednak, że pod opieką nowego trenera płocczanie radzą sobie coraz lepiej i są w stanie nawiązać walkę z siódemką z Kielc, a nawet dyktować tempo meczu.

- To spotkanie naprawdę mogło się podobać kibicom. Na pewno było dużo emocji, fajnych sytuacji, ładnych akcji w obronie, ataku, na bramce. Było widać, że dopóki graliśmy konsekwentnie i spełnialiśmy założenia, jakie mieliśmy przed tym pojedynkiem ustalone, to było wszystko w porządku - powiedział Marcin Wichary.

Jaki był zatem główny powód porażki wicemistrzów Polski? - Musimy popracować nad tym żeby w niektórych sytuacjach emocje nas nie ponosiły i wydaje mi się, że wtedy będzie dobrze - wyjaśnił płocki bramkarz i dodał: - Gratuluję chłopakom z Kielc super zawodów, a naszej drużynie walki.

Rewanż w Płocku zapowiada się fascynująco - być może niedługo "święte wojny" będą rozgrywane na najwyższych szczeblach Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz Piotra Zielińskiego przeciwko Interowi - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: