Chrapkowski z 10-krotnym mistrzem Niemiec podpisał umowę do 2020 roku. Po czterech sezonach gry w Kielcach, po raz pierwszy w karierze wyjedzie za granicę. - Mówimy o Bundeslidze, a to najlepsza liga świata. Moim marzeniem było tam grać - dodaje.
Jego transfer do Magdeburga stał się realny, po tym, jak za porozumieniem stron skrócono jego kontrakt w Vive o dwa lata. - Rozmowy odbyły się w przyjacielskiej formie. Uzgodniliśmy szczegóły, bez kłótni i animozji. Wszystko przebiegło w jak najlepszej atmosferze, zresztą zawsze tak robi się to z Bertusem (Servaasem), bo to taki człowiek, który chyba nie ma wrogów - stwierdza.
28-latek liczy, że w Niemczech powróci do regularnej gry w ofensywie. Na to w Kielcach nie mógł liczyć, bo na jego pozycji grają przecież Karol Bielecki i Michał Jurecki, a w odwodzie pozostaje jeszcze Mariusz Jurkiewicz. Dlatego też w Vive Chrapkowski był głównie obrońcą. W Magdeburgu będzie natomiast numerem dwa na lewym rozegraniu.
- Wyjazd do Magdeburga to dla mnie duża szansa na rozwój, zwłaszcza, by pograć też więcej w ataku. W Kielcach moją główną domeną była defensywa. Chciałbym mieć też większe znaczenie w grze ofensywnej - mówi.
Grę na lewej połówce Chrapkowski będzie dzielił w Magdeburgu z Duńczykiem Michaelem Damgaardem. W obronie natomiast ma stworzyć duet środkowych obrońców z Żeljko Musą, z którym grał wspólnie w Vive. - Trafiłem do klubu z silnymi tradycjami, który pnie się w górę i ma szanse na dobre wyniki w następnych sezonach. Będę z całych sił chciał mu w tym pomóc - kończy.
"Chrapek" będzie dziewiątym w historii Polakiem, który zagra w barwach SCM. Klub sporo oczekuje po jego grze.
ZOBACZ WIDEO Martyna Czech zmiażdżyła rywalkę na gali Ladies Fight Night
Ciekawe stwierdzenie, że liczy na rozwój w Magdeburgu. To jak, w Kielcach się Czytaj całość