ME 2016. Katastrofalny kwadrans pozbawił Dunek marzeń, Holenderki pierwszymi finalistkami

Getty Images
Getty Images

Reprezentacja Holandii awansowała do finału mistrzostw Europy 2016 kobiet, pokonując w pierwszym półfinale Dunki 26:22. O losach meczu zadecydował pierwszy kwadrans drugiej połowy.

Przed rozpoczęciem rywalizacji nie sposób było pokusić się o wskazanie jednoznacznego faworyta. Minimalnie lepszą zdobyczą po rundzie głównej mogły pochwalić się Holenderki, który wygrały zmagania w grupie I z dorobkiem 8 punktów. Dunki wywalczyły o jedno "oczko" mniej, zajmując 2. pozycję w grupie II.

Reprezentantki Holandii od początku półfinałowego starcia pokazały jednak, że z każdym kolejnym meczem na turnieju w Szwecji coraz mocniej się rozpędzają. Dyktowały bardzo szybkie tempo gry, z którego powstrzymaniem nie zawsze przeciwniczki potrafiły sobie poradzić. Pierwszy kwadrans zawodów należał do prawej rozgrywającej Laury van der Heijden. Kilka jej udanych zagrań w ataku pozwoliło holenderskiej ekipie objąć prowadzenie 6:3.

Odrobienie tej straty nie zajęło jednak duńskim szczypiornistkom dużo czasu. Wystarczyło, że w ich szeregach uaktywniły się obrotowa Stine Nielsen oraz lewa rozgrywająca Stine Jorgensen i zrobiło się 8:8. Trenerka Holenderek Helle Thomsen regularnie wystawiała w ofensywie 7 zawodniczek, co przynosiło jej drużynie zamierzony efekt. Szczypiornistki ze Skandynawii cały czas deptały im jednak po piętach. Kiedy obie ekipy schodziły na przerwę przy remisie 13:13, nikt nie spodziewał się, że za kilkanaście minut po duńskiej stronie nastąpi totalna katastrofa.
 
Tak należy określić serię, jaka przytrafiła się zawodniczkom Klavsa Bruuna Jorgensena tuż po wznowieniu gry. Na zdobycie pierwszego gola w drugiej połowie czekały one bowiem aż do 44. minuty! Podczas gdy Tess Wester, legitymująca się wówczas około 40-procentową skutecznością obron, była dla Dunek przeszkodą nie do sforsowania, Holenderki konsekwentnie dokładały kolejne trafienia, odskakując na 19:13.

Po ich stronie trudno było wyróżnić zdecydowana liderkę, co stanowiło dodatkową trudność dla rywalek. Poczynania duńskiej reprezentacji przez chwilę ożywiła Kristina Kristiansen, ale po czasie wziętym przez Thomsen jej poczynania zostały już zneutralizowane. Reprezentantki Holandii nie miały problemów z utrzymaniem pokaźnej zaliczki. Kilkoma znakomitymi akcjami popisała się w końcówce Estavana Polman, pieczętując triumf swojego zespołu 26:22 i awans do finału mistrzostw Europy.

W meczu o złoto Holenderki zmierzą się ze zwycięzcą meczu Francja - Norwegia.

ME 2016, półfinał:

Holandia - Dania 26:22 (13:13)

Holandia: Wester (11/33 - 33 proc.) - Polman 7, Groot 6, Broch 3, Van der Heijden 3, Bont 2, Visser 2 (2/3), Knippenborg 1, Malestein 1, Snelder 1, Abbingh, Dulfer, Goos, Kramer 
Karne: 2/3
Kary: 4 min. (Broch, Snelder - po 2 min.)

Dania: Toft (11/34 - 32 proc.), Reinhardt (1/3 - 33 proc.) - Jorgensen 6 (2/2), Nielsen 4, Fisker 3, Jensen 3, Kristiansen 2, Tranborg 2, Dornonville De La Cour 1, Grigel 1, Hansen, Heindahl, Okkels
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Heindahl - 4 min., Hansen - 2 min.)

Sędziowie: Peter Brunovsky, Vladimir Canda (Słowacja)
Widzów: 9853.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Komentarze (5)
avatar
vrc
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To tylko pokazuje że system szkolenia w Holandii jak i Norwegii powinien być dla nas przykładem jeśli chcemy coś kiedyś ugrać.
Czy tak trudno wziąć przykład z madrzejszych ?
Leśne oddajcie stoł
Czytaj całość
avatar
Grzymisław
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wydawać by się mogło, że nie rzucić bramki przez 15 minut jest nieprawdopodobne. Nawet jeśli w bramce jest Tess Wester, która jest na tych mistrzostwach najlepszą bramkarką. Dunkom udało się te Czytaj całość
avatar
Grieg
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To teraz niech jeszcze Norweżki dadzą się zaskoczyć Francuzkom i będziemy mogli powiedzieć, że spadliśmy z bardzo wysokiego konia ;). 
avatar
lela
16.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Warto dodać,że to dla Holenderek pierwszy finał ME