- W sporcie spełnia się swoje ambicje, marzenia jak się wygrywa i np. awansuje, jak my w poprzednim sezonie, wtedy jest zadowolenie. Obecnie cel minimum został osiągnięty i jesteśmy ponad miejscami barażowo-spadkowymi. Poza miesiącem październikiem, gdzie nie wygraliśmy żadnego meczu, nie było źle - tak pierwszą część sezonu ocenia szkoleniowiec WKS-u Grunwald Poznań.
Jak zauważa Rafał Walczak w udanym otwarciu największą rolę odegrali zawodnicy, którzy rok temu wywalczyli awans z II ligi. - W zasadzie graliśmy zespołem, który awansował i jak na ironię ograliśmy Stal Gorzów, która przed sezonem wymieniła 70% składu. Na pewno cieszy fakt, że młodzi zawodnicy grają coraz lepiej i cały czas jest rywalizacja o miejsce składzie. Trzeba też wspomnieć, że dzięki sponsorom pierwszy raz udało się pozyskać młodych graczy z SMS-u - Piotra Wente i Alana Harasymka, którzy powoli "ogrywają się "na ligowych parkietach - mówi.
Szczypiorniści Grunwaldu Poznań zarówno na początek jak i koniec pierwszej części rozgrywek odnieśli zwycięstwa ważne zwycięstwa. - Sezon zaczęliśmy efektownie, bo wygraliśmy na wyjeździe w Żukowie a zakończyliśmy jeszcze lepiej, bo ograliśmy 3 drużynę ligi i to była taka miła niespodzianka na Święta. Myślę, że w drużynie jest przekonanie, że można grać o wyższe miejsca, ale dużo będzie zależeć od decyzji sponsorów, czy lepiej inwestować w swoich młodych zawodników czy iść w stronę sprowadzania rutyniarzy na wynik "tu i teraz" - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież