W tym artykule dowiesz się o:
Energa AZS nie zawiodła oczekiwań swoich kibiców i wywiozła z Dolnego Śląska komplet punktów. Mimo ambitnej walki w pierwszych minutach niżej notowany KPR Jelenia Góra zszedł na przerwą z bagażem ośmiu bramek.
Obijanie słupków, niecelne rzuty i faule w ataku stały się dla koszalinianek idealną okazją do odskoczenia rywalkom. W 7. minucie spotkania tablica wyników wskazywała remis po cztery. Podopieczne Anity Unijat "włączyły piąty bieg" i zaczęły miejscowym odjeżdżać. Akademiczki trafiły do siatki miejscowych aż osiem razy z rzędu. Grę przyjezdnych napędzała świetnie dysponowana Walentyna Niesciaruk.
Po zmianie stron Energa AZS kontynuowała dobrą grę i w 38. minucie po bramce Hanny Sądej prowadziła na Dolnym Śląsku już "dychą". Mimo dużej straty do gości warto w ekipie z Jeleniej Góry wyróżnić Monikę Ciesiółkę, która niejednokrotnie ratowała swoje koleżanki przed utratą bramki.
Z dużą pomocą golkiperki ekipa miejscowych zdołała odrobić część strat i w 53. minucie zbliżyła się do koszalińskiej drużyny na sześć trafień. Na więcej Akademiczki już nie pozwoliły i rozpoczęły rundę rewanżową od pewnego zwycięstwa.
KPR Jelenia Góra - Energa AZS Koszalin 22:28 (8:16) KPR:
Ciesiółka, Filończuk - Bielecka 1, Bilenia 1, Tomczyk 4, Kobzar 5, Załoga 5, Jasińska 2, Oreszczuk 1, Janas 3. Karne: 4/7 Kary: 4 min. (Bielecka, Jasińska - po 2 min.)
Energa AZS: Kowalczyk, Wiercioch - Michałów 5, Roszak 3, Stasiak 2, Budnicka, Domaros, Chmiel, Kaczanowska, Błaszczyk 3, Nestsiaruk 8, Izak 1, Sądej 5, Piwowarczyk. Karne: 3/5 Kary: 14 min. (Michałów - 4 min., Stasiak, Budnicka, Domaros, Błaszczyk, Sądej - 2 min.)
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Manchester United odprawił z kwitkiem pierwszoligowca [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]