Selekcjoner kadry, Żeljko Babić, dał w poniedziałek wolne czterem zawodnikom. Oprócz Ivicia na boisko w Umagu nie wybiegli rozgrywający Stipe Mandalinić, Luka Stepancić i Domagoj Duvnjak. Mimo tego, Chorwaci bez problemów pokonali Czarnogórców.
Pierwsze skrzypce w drużynie Babicia zagrał Luka Cindrić, który zdobył sześć bramek. O dwa trafienia więcej od niego miał prawoskrzydłowy Zlatko Horvat, ale on aż pięć goli zapisał po egzekucji rzutów karnych.
Przyzwoicie pod nieobecność Stepancicia wypadł prawy rozgrywający Orlen Wisły Płock, Sime Ivić. 23-latek zanotował trzy bramki i był trzecim strzelcem drużyny. Dwie bramki zdobył jego klubowy kolego Lovro Mihić, a raz do bramki Czarnogórców trafił Manuel Strlek z Vive Tauronu.
Chorwaci nie pozwolili rywalom ani raz wyjść na prowadzenie. W 9. minucie gospodarze wygrywali już 5:2 i praktycznie do końca meczu utrzymywali dwa lub trzy trafienia przewagi. Czarnogórcy doprowadzili do remisu tylko raz, w 14. minucie, gdy wyrównali na 5:5. Na przerwę zeszli jednak przegrywając 8:11.
ZOBACZ WIDEO Skromne zwycięstwo Romy, czyste konto Szczęsnego. [ZDJĘCIA ELEVEN]
Poniedziałkowym zwycięstwem Hrvatska przypieczętowała triumf w HEP Croatia Cup. W niedzielę gracze Babicia pokonali Tunezję 35:30.
Pierwszy mecz na mistrzostwach Chorwaci rozegrają w 13 stycznia. Ich rywalem będzie reprezentacja Arabii Saudyjskiej.
Mecz towarzyski, Umag:
Chorwacja - Czarnogóra 24:22 (11:8)
Najwięcej bramek: dla Chorwacji - Zlatko Horvat 8, Luka Cindrić 6, Sime Ivić 3; dla Czarnogóry - Nemanja Grbović 6, Vladan Lipovina 5