MŚ 2017. Skandynawska rakieta odpaliła. Macedończycy za burtą

PAP/EPA / Eddy Lemaistre
PAP/EPA / Eddy Lemaistre

W 1/8 finału mistrzostw świata we Francji reprezentacja Norwegii pokonała Macedonię 34:24. O wysokim zwycięstwie zdecydowała fantastycznie rozegrana przez Skandynawów druga połowa.

Niemal dokładnie rok temu Norwegowie spotkali się z Macedończykami w Krakowie podczas Mistrzostw Europy 2016. Po sześćdziesięciu minutach meczu na tablicach wyników Tauron Areny widniał remis po 31. W tamtym spotkaniu błyszczał Kirył Łazarow - rzucił 11 bramek i wiadomo było, że powodzenie zespołu z Bałkanów w starciu ze Skandynawami też w znacznej mierze zależało będzie od niego.

Macedończycy od początku byli jednak bardzo nieskuteczni. Rzuty zupełnie nie wychodziły między innymi bratu Kiryła - Filipowi. Błędne decyzje ofensywne graczy Lino Cervara to była woda na młyn dla fantastycznie spisującego się Torbjorna Bergeruda. Szczypiorniści z Macedonii nie mogli liczyć na swojego lidera, na domiar złego Nikola Markoski szybko został ukarany dwiema karami, a Norwegowie po prostu robili swoje, szybko wychodząc na prowadzenie dwoma trafieniami.

To jednak nie była bezpieczna przewaga - wystarczyła bomba Łazarowa, potężny rzut Filipa Taleskiego i na tablicy wyników błyskawicznie pojawił się remis. Zaczęło się przeciąganie liny. Norwegowie nie pozwolili się złapać i znów szybko odskoczyli. Kolejna chwila nieuwagi i doskonała współpraca Łazarowa oraz Stojancze Stoiłowa sprawiła, że na siedem minut przed końcem połowy Macedończycy wyszli na pierwsze w całym spotkaniu prowadzenie. Nie utrzymali go jednak do zejścia do szatni. Z doskonałej strony kolejny raz pokazał się Sander Sagosen i to podopieczni Christiana Berge mieli dwa trafienia przewagi. 

O ile pierwsza połowa była niezwykle zacięta i wyrównana, o tyle na początku drugiej części meczu Norwegowie wykonali niemal nokautujący cios. Wystarczyły im nieco ponad trzy minuty i powiększyli swoje prowadzenie do sześciu trafień. Macedończycy nie mieli pomysłu na pokonanie rywali, nie działy niemal żadne ich zagrywki, a skutku nie przynosiło nawet wycofywanie bramkarza i zasilanie swoich szeregów ofensywnych.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka: to, co przeżyłam, było dla mnie dramatem

Skandynawowie rozkręcali się z kolei z minuty na minutę - świetnie spisywał się Magnus Jondal, niezawodni byli też Bjarte Myrhol, Eivind Tangen i Kristian Bjornsen, dzięki czemu przewaga Norwegów szybko sięgnęła dziesięciu trafień. W ostatnich minutach Macedończycy poszli jeszcze z rywalami na wymianę ciosów, ale gra "bramka za bramkę" nie mogła im już przynieść żadnych korzyści. Ostatecznie szczypiorniści z Bałkanów musieli pogodzić się z porażką 24:34. 
MŚ 2017, 1/8 finału:

Norwegia - Macedonia 34:24 (12:10) 

Norwegia: Bergerud -  Sagosen 5, Hykkerud, Myrhol 5, Tonnesen 1, Jondal 6, Bjornsen 5, Gullerud 3, Roed 1, O'Sullivan, Tangen 6, Johannessen 2, Hansen.

Macedonia: Kolew - Stoilow 5, K. Łazarow 6, Mitkow 2, Drogriszki 1, Taleski 1, Mirkułowski, Markoski 3, Georgiewski 1, F. Łazarow 1, Ojleski 1, Neloski, Peszewski 3.

Komentarze (2)
avatar
Grzymisław
21.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba przyznać, że odważny był w tych mistrzostwach sposób gry Macedończyków, którzy często wycofywali bramkarza, a nawet bez dodatkowego zawodnika i tak ustawiali dwóch kołowych. Natomiast po Czytaj całość
avatar
Eder
21.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
jaki Damaskow durniu