- Przewaga MKS-u była w tym meczu wyraźna. Nie oszukujmy się, to jest zupełnie inna sportowa półka. Lublinianki celują w tytuł mistrzowski, my póki co okupujemy dolne rejony tabeli. Raczej nie nastawiałyśmy się na wygraną - oceniała realnie.
[tag=20705]
Załoga[/tag] zdradziła za to jaki cel przyświecał KPR-owi w przyjeździe do Lublina. - Chciałyśmy tutaj poćwiczyć warianty gry na zespoły, które są w naszym zasięgu. Przed nami dwa bardzo ważne mecze z UKS-em Kościerzyna i Piotrcovią. Te spotkania koniecznie musimy wygrać. Na tak mocnym rywalu jak lublinianki, możemy się tylko uczyć.
Jeśli wziąć pod lupę występ samej zainteresowanej w meczu z MKS-em Selgros, to pierwsze dwadzieścia minut było bezbłędne w jej wykonaniu. Z pierwszych ośmiu trafień jeleniogórzanek, sześć było autorstwa Załogi. Lewoskrzydłowa KPR-u doskonale radziła sobie na swojej pozycji, nie pomyliła się też przy rzucie karnym. W kolejnych akcjach była już zdecydowanie lepiej pilnowana przez rywalki i do końca meczu tylko raz zdołała pokonać lubelskie bramkarki.
- Moje siedem bramek sprawiło by mi większą radość gdyby wynik był trochę
lepszy. Cieszę się, że forma dopisuje, ale wiadomo, że sama niczego nie zdziałam. Po prostu wykorzystuję dogrania koleżanek z drużyny - powiedziała trzecia snajperka ligi.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Vuković: Uwierzmy w siebie, stać nas na pokonanie Ajaxu!