Ryszard Skutnik zawiedziony: Tak meczów nie wolno przegrywać

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ

Górnik Zabrze w kilkanaście minut roztrwonił sześć bramek przewagi i przegrał z MMTS-em Kwidzyn w środowym meczu PGNiG Superligi. - Dopóki nie dawaliśmy rywalom kontr, to było dobrze. Skończyło się katastrofą - ocenia trener zabrzan, Ryszard Skutnik.

- Pokazaliśmy trzydzieści pięć minut dobrej gry. Wszystko układało się po naszej myśli, prowadzenie rosło nawet mimo tego, że przed przerwą nie rzuciliśmy trzech kontr - wylicza Skutnik. - Ale potem zrobił się bałagan - dodaje.

Jego zespół w 41. minucie wygrywał 22:16 i wygraną miał na wyciągnięcie ręki. Wtedy jednak kompletnie stracił rezon, a każdy błąd kończył się łatwym trafieniem dla rywali. Skutnik interweniował, ale bez skutku.

- Dwa razy brałem czas, zmieniłem zawodników, ale wszyscy szli na oślep. Mieliśmy grać spokojnie, ustawić grę, ale każdy grał sam i chciał tylko zdobywać bramki. To kardynalne błędy - stwierdza zawiedziony.

W 45. minucie Górnik miał już tylko dwie bramki przewagi (23:21), a po kolejnych dziewięciu minutach był remis (25:25). Goście byli na fali, przeważali i w samej końcówce wyszarpali wygraną.

ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?

- Zrobiła się nerwówka i skończyło się naszą porażką. Dopóki nie dawaliśmy rywalom piłek za darmo, to było wszystko dobrze. Kompletnie zgłupieliśmy w końcówce. Nie pomogła nam bramka, nie pomógł też Alex (Tatarincew), który "chodził" za blisko obrony. Trudno jednak tylko jego winić. Inni doświadczeni zawodnicy też popełniali błędy - ocenia.

Stracone w środę punkty mogą okazać się bezcenne, bo Górnik rywalizuje z Gwardią Opole o trzecie miejsce w tabeli grupy pomarańczowej. Stawka jest spora, bo przegrany zagra w play-offach z Vive Tauronem Kielce. - Strasznie szkoda mi tych punktów. Tak meczów nie wolno przegrywać. Jesteśmy już pod ścianą - kończy Skutnik.

Źródło artykułu: