Ostatnie spotkanie obu drużyn w Gorzowie, które odbyło się w ostatniej kolejce rundy rewanżowej, zakończyło się zwycięstwem gorzowian 35:31. Tym razem na własnym terenie podopieczni Ryszarda Skutnika liczą na zdecydowanie lepszy wynik, jednak piłkarze AZS-u AWF Gorzów jadą do Mielca z wiarą w zwycięstwo.
- Dobrze byłoby wygrać to spotkanie, bo zaczyna się dla tych czterech drużyn z dołu tabeli bardzo ważna runda, a te pierwsze zwycięstwa ustawiają w lepszej sytuacji i jednocześnie dodają animuszu i wizji, że można powalczyć. Oglądamy ostatnie spotkanie naszych drużyn, żeby przeanalizować błędy, które popełnialiśmy w naszej grze, szczególnie obronnej i wyciągnąć odpowiednie wnioski przed kolejnym spotkaniem - powiedział dla gorzow24.pl trener gorzowskiej drużyny Michał Kaniowski.
Ostatnie zwycięstwo z pewnością cieszy gorzowskich sympatyków piłki ręcznej, jednak sytuacja drużyny nadal jest nieciekawa. Obecnie drużyna AZS-u AWF-u Gorzów zajmuje 11 miejsce w tabeli z dorobkiem 13 "oczek" i aby utrzymać się w ekstraklasie musi wygrywać kolejne spotkania, także te wyjazdowe.
- W ostatnich dniach dużo pracowaliśmy nad motoryką i budową wytrzymałości, gdyż zobaczyłem, że w niektórych meczach zawodnikom brakowało sił w końcówkach spotkań. Zresztą w tym ostatnim etapie to już będzie bardzo ważne kto wytrzyma zarówno psychicznie jak i fizycznie - przekonuje szkoleniowiec gorzowian.
W ostatnich dniach pech nie opuszczał gorzowian, a kontuzja jednego z filarów drużyny mogła by znacząco zmniejszyć szansę AZS-u AWF w walce o utrzymanie. Podstawowy bramkarz - Krzysztof Szczęsny narzekał w ostatnich dniach na ból kolana, na szczęście dla kibiców jego występ w niedzielnym meczu będzie możliwy.
- Krzysiek doznał kontuzji po ostatnim spotkaniu, ale to chyba nie jest taki uraz, który wyeliminuje go z gry w najbliższym spotkaniu. Wczoraj już trenował i dzisiaj mi to potwierdza, że powinno być dobrze. Jeszcze będzie chodził na zabiegi do Jerzego Buczaka i powinno być wszystko ok - podsumował Michał Kaniowski.