Sentymentalna podróż do stolicy województwa świętokrzyskiego trenera Krzysztofa Mistaka, który w latach 80. i 90. reprezentował barwy kieleckiego zespołu, a teraz prowadzi Moto-Jelcz Oława, zakończyła się zwycięstwem drużyny przyjezdnej. Emocji nie zabrakło jednak aż do ostatnich sekund
Zajmujący w tabeli 6. miejsce szczypiorniści z Oławy, zdecydowanie lepiej zaczęli pojedynek w hali "Iskry" przy ulicy Krakowskiej. Żółto-biało-niebieskim praktycznie nic nie wychodziło - popełniali bardzo dużo błędów, a goście skrzętnie to wykorzystywali. Kielczanie zawodzili zarówno w obronie, jak i w ataku i nie mieli kompletnie pomysłu na przerwanie złej passy. Gracze z Oławy nie mieli takich problemów i z minuty na minutę powiększali swoją przewagę. Po trzydziestu minutach gry mieli na swoim koncie dwa razy więcej bramek niż podopieczni Rafała Bernackiego i z dużym spokojem mogli kontrolować przebieg starcia.
Goście grali konsekwentnie i nic nie wskazywało na to, że kielczanie będą się w stanie podnieść i odrobić straty, tym bardziej, że początek drugiej połowy znów w ich wykonaniu nie był najlepszy.
Wszystko zmieniło się jednak około 40. minuty spotkania. Zawodnicy z Kielc wielokrotnie już pokazywali, że wystarczy jedna akcja, by mogli wskoczyć na odpowiedni poziom i w spotkaniu z Moto-Jelcz Oława sytuacja ta znów miała miejsce. Gospodarze rzucili się do szaleńczego pościgu, goście przestali być tak skuteczni jak w pierwszej części meczu i ich prowadzenie w szybkim tempie zaczęło maleć. Dużą rolę w dobrej postawie siódemki z Kielc odegrała poprawa defensywy i wyprowadzanie błyskawicznych kontrataków.
Na pięć minut przed ostatnią syreną kielczanie zmniejszyli straty do jednego trafienia i na parkiecie zrobiło się naprawdę gorąco. Jeszcze na sześć sekund przed końcem żółto-biało-niebiescy mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale ostatecznie się to nie udało i musieli uznać wyższość rywali.
Vive Tauron II Kielce - LKPR Moto-Jelcz Oława 27:28 (9:18)
ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"